Już w piątek reprezentacja polskich szczypiornistów zagra pierwszy mecz podczas mistrzostw Europy. Turniej w Hiszpanii jest jej ostatnim testem przed najważniejszą imprezą roku. Wczoraj piłkarze ręczni pokonali Brazylię 27-23, ale dziś czekało ich trudniejsze zadanie. Już po ośmiu minutach Skandynawowie uzyskali dwubramkową przewagę. Chwilę wcześniej rzutu karnego nie wykorzystał najlepszy zawodnik piątkowego spotkania z Brazylią - Przemysław Krajewski. Polakom początek ewidentnie nie wyszedł, długo się męczyli, a w ofensywie nie mogli znaleźć najlepszego rozwiązania na szczelną defensywę reprezentacji "Trzech Koron". Biegler natychmiast poprosił o czas i do naszych kadrowiczów miał sporo uwag. Szczególne pretensje miał do chaotycznej gry skrzydłowych. I po krótkiej przerwie trafił Michał Daszek, ale kolejne dwa gole zdobyli Szwedzi i było 3-6. Choć mieliśmy kilka okazji, to nasza skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. W dodatku zbyt łatwo łapaliśmy przewinienia i często musieliśmy grać w osłabieniu. Dlatego też pięć minut przed końcem pierwszej połowy przegrywaliśmy czterema bramkami. Do przerwy Szwedzi prowadzili 17-13.Tymczasem duże kłopoty miał jeden z najważniejszych zawodników - Michał Jurecki. W pierwszej części upadł i narzekał na ból w kolanie. Druga połowa też zaczęła się dla niego boleśnie - po strzale skarżył się na nadgarstek. Zdrowie tego gracza jest dla trenera Bieglera bardzo ważne - na pozycji środkowego rozgrywającego nie ma bowiem poważnej alternatywy. Druga część zaczęła się trochę lepiej dla "Biało-czerwonych". W pięć minut odrobili straty i przegrywali już tylko dwiema bramkami. Co z tego, skoro za chwilę Szwedzi prowadzili 22-17. Od tego momentu zawodnicy Bieglera wzięli się do roboty i rzucili cztery bramki z rzędu! Chwilę potem trafił też Michał Szyba i na 15 minut przed końcem wyrównaliśmy 23-23.Kolejna akcja sprawiła, że po raz pierwszy w tym meczu objęliśmy prowadzenie! Karol Bielecki w swoim stylu - rzucił mocno z dystansu, a Matias Andersson nie miał nic do powiedzenia. Za chwilę podszedł na siódmy metr i "Biało-czerwoni" prowadzili 25-23. Od tego momentu Polakom grało się zdecydowanie lepiej. Z tonu spuścili też Szwedzi. Kolejne bramki m.in. Krajewskiego, Lijewskiego czy Bieleckiego sprawiły, że to "Biało-czerwoni" mieli teraz wyraźną przewagę. Tak też pozostało do końca spotkania, które ostatecznie wygrali Polacy 28-26.Najlepszym zawodnikiem wybrano Karola Bieleckiego.O godz. 18 rozpocznie się mecz Hiszpania - Brazylia.Na zakończenie turnieju w hiszpańskim Irun Polacy zmierzą się w niedzielę z Hiszpanami (godz. 13). Polska - Szwecja 28-26