"Z pewnością znów będziemy w gronie kandydatów do medalu, jak drużyny Francji, Danii i Polski. Niespodziankę mogą sprawić Węgrzy i Szwedzi, zaś nie oczekuję jakiegoś wielkiego wyniku od Hiszpanów" - powiedział 65-letni Cervar, cytowany przez bałkańskie media. Chorwacja zagra w grupie B w Katowicach z Białorusią, Norwegią i Islandią. W składzie Chorwatów nie ma m.in. 35-letniego Igora Voriego, ostatniego zawodnika ze "złotej generacji", jak określano grupę prowadzoną przez Cervara. Pod wodzą tego szkoleniowca wywalczyli nie tylko złoto igrzysk w Atenach, ale też złoto i srebra (2005, 2009) MŚ oraz tytuły wicemistrzów Europy (2008, 2010). "Każdy kto mnie zna wie, dlaczego lubiłem tego gracza i ile on dał naszemu zespołowi. Kiedy pojawia się pytania o Voriego, nigdy nie będę obiektywny" - uciął Cervar temat braku powołania dla weterana, ale też przyznał, że "autorska" kadra selekcjonera Zeljko Babica ma spory potencjał. "Obecna reprezentacja jest zbiorem doświadczenie i młodości. Tak jak powiedziałem, stać ją na naprawdę dobry wynik w Polsce. Pamiętam jak w 2010 roku na turniej kontynentalny do Austrii zabrałem dziewięciu debiutantów, nikt nam nie dawał szans, a zakończyliśmy go na drugim miejscu" - przypomniał Chorwat. Od kilku lat Cervar jest szkoleniowcem Metalurga Skopje, ale na co dzień z uwagę śledzi doniesienia nt. chorwackiej reprezentacji. "Cieszę się, że Zeljko prowadzi kadrę, podobnie jak wcześniej inny z moich uczniów Slavko Goluza. Babic był częścią mojego sztabu przez półtora roku, zajmował się m.in. indywidualnymi treningami z zawodnikami" - dodał. Cervar uważany jest, nie tylko na Bałkanach, za znakomitego trenera. "Każdego dnia się dokształcam. Nie jestem profesorem czy doktorem piłki ręcznej, ale szkoleniowcem z pomysłem i wizją" - przyznał. Natomiast polscy szczypiorniści w Euro będą rywalizować w gr. A w Krakowie z Serbią, Macedonią i broniącą tytułu Francją.