Sławomir Szmal 4 - do kapitana polskiej reprezentacji nie możemy mieć pretensji. Był najrówniejszym graczem w całym turnieju. Ze Szwedami również wybronił kilka bardzo ważnych piłek i został graczem meczu Przemysław Krajewski 3+ - w tym meczu to on był liderem Polaków. Rzucił kilka bramek i grał na najwyższej skuteczności w naszym zespole - ponad 80 procent. Minus za to, że na dwie minuty przed końcem nie wykorzystał rzutu karnego. Robert Orzechowski 3 - zagrał po raz pierwszy w turnieju, bo zastąpił kontuzjowanego Krzysztofa Lijewskiego. W pierwszej części trafił pod nogami szwedzkiego bramkarza. I to by było na tyle. Karol Bielecki 2+ - fatalna skuteczność. Na początku turnieju nasz lider, w dwóch ostatnich meczach równia pochyła. W pierwszej połowie ze Szwecją trafił tylko raz na osiem prób... Co ważne - rzucił bramkę nr 26 w kluczowym momencie spotkania. Michał Jurecki 2 - to nie ten sam człowiek, co na początku ME. W spotkaniach z Francją czy Norwegią prowadził grę Polaków jak generał na polu bitwy. Ze Szwecją wtopił się w szarzyznę. Bartosz Konitz 4 - w piątek dostał trochę więcej czasu i pokazał się z dobrej strony. Do tej pory otrzymywał zbyt mało szans? W drugiej połowie rzucił trzy bramki z rzędu i był liderem naszej drużyny. Piotr Grabarczyk 2 - obrona Polaków ze Szwedami wyglądała o niebo lepiej niż w ostatnim meczu, ale jej lider niczym nie zachwycił. Nie jest dowódcą defensywy jak kilka lat temu Artur Siódmiak. Piotr Masłowski 2 - zastąpił kontuzjowanego Rafała Glińskiego, ale różnica poziomów między nimi jest żadna. Przeciętne spotkanie. Kamil Syprzak 2 - po pierwszej fazie turnieju miał niebywałą skuteczność 93 procent. Po pierwszej połowie meczu ze Szwecją zaledwie 33. Duży zjazd. Michał Daszek 2 - zagrał mniej niż we wcześniejszych meczach. I tak jak w Krakowie - niczym nie zachwycił. Maciej Gębala 3 - z każdym meczem coraz lepszy. Potrzebuje doświadczenia, a być może w przyszłości będziemy mieli z niego pożytek. Jakub Łucak 3 - jego występ mógł się podobać. W drugiej części wreszcie zagraliśmy obroną 5+1, a jemu przypadło niewdzięczne zadanie pilnowania Nilssona. Wywiązał się przyzwoicie. Michał Szyba 2 - najsłabszy z Polaków. Nie trafił żadnego z trzech rzutów. Zbyt wolny i zbyt schematyczny. Dużo pomagał w obronie. Piotr Chrapkowski 3 - jak zwykle napracował się w obronie. Swoje dorzucił też w ataku. I choć mistrzostw nie zaliczy do udanych, to jako jeden z nielicznych przez cały turniej trzymał równą formę. Adam Wiśniewski 3 - ma zbyt wiele przestojów. Musi popracować nad równym rytmem przez cały mecz. Na początku drugiej połowy sprytnie rzucił obok ucha bramkarza, ale to stanowczo za mało. Z Wrocławia Łukasz Szpyrka