Sławomir Szmal w meczu z Macedonią nie tylko doskonale dyrygował poczynaniami defensywnymi reprezentacji Polski, ale też kilka razy popisał się fenomenalnymi interwencjami po akcjach Macedończyków. Nie dość, że popularny "Kasa" w niewiarygodnych sytuacjach odbijał piłkę po potężnych rzutach walecznych rywali, to jeszcze miał żelazne nerwy, gdy Macedończycy podchodzili do rzutów karnych. "No i znowu wracamy do tych rzutów karnych. Moim zadaniem jest stać na bramce i bronić" - uciął temat na konferencji prasowej tuż po spotkaniu z Macedonią Szmal. "Patrząc na całe spotkanie, myślę, że było ono dla nas bardzo trudne. Macedonia jest znana z tego, że gra bardzo zdyscyplinowaną piłkę. Potrafią długo rozgrywać i czekać na dogodną sytuację do ataku" - powiedział zawodnik. "Wytrzymaliśmy to spotkanie nerwowo, chociaż trudne momenty były, po przy prowadzeniu Macedończyków trzema bramkami bardzo ciężko było nastawić się na to, żeby odrabiać tę stratę systematycznie, a nie rzucać się do ataku przez minutę czy dwie" - dodał doświadczony bramkarz kadry. "Udało się przetrwać trudne chwile w starciu z Macedonią i za to należy się wielkie ‘dziękuję’ dla całego zespołu. A to, że potrafimy sobie przysporzyć trochę nerwowych sytuacji? W końcu z tego jesteśmy znani" - zakończył z uśmiechem bohater meczu. Sprawdź terminarz kolejnych meczów ME w piłce ręcznej! Z Krakowa Michał Białoński