Interia zaprasza na tekstową relację na żywo z tego meczu Tutaj znajdziesz relację na żywo na urządzenia mobilne "Kreszi" zasłużył na szansę gry, bo to jeden z zawodników, których widzę w reprezentacji w przyszłości - poinformował Babić. O 25-letnim obrotowym zrobiło się głośno w chorwackich mediach na przełomie października i listopada ubiegłego roku. Najpierw podpisał kontrakt z niemieckim Flensburgiem, a następnie znalazł się po raz pierwszy w seniorskiej kadrze narodowej. - Umowę parafowałem w piątek, a już w poniedziałek miałem stawić się na pierwszym treningu. Nie miałem obaw, także językowych, bowiem jako dzieciak mieszkałem w Niemczech, a potem grałem w lidze austriackiej - wspominał Kozina, były mistrz świata juniorów. W tamtym "złotym" zespole grał m.in. z rówieśnikiem Marino Mariciem, dziś podstawowym zawodnikiem reprezentacji. - Po sześciu latach znów gramy razem. Mam nadzieję, że to dobry znak i ponownie wywalczymy złoto - mówił Kozina jeszcze przed przyjazdem do Polski. Ostatecznie jednak nie znalazł się w "16", gdyż z kołowych byli w niej 24-letni Brozović i Marić. Chorwacki szczypiornista nie może doczekać się spotkania z Polakami, podobnie jak selekcjoner. - Jestem bardzo szczęśliwy, że możemy zagrać w takiej atmosferze. Z pewnością to będzie wyjątkowy mecz w mojej karierze - oznajmił Babić. Jego ekipa jest w bardzo trudnej sytuacji, gdyż musi zwyciężyć przynajmniej 11 bramkami i liczyć, że Norwegia pokona mistrzów olimpijskich, świata oraz Europy Francuzów. Kłopotem jest też stan zdrowia kapitana Marko Kopljara. - Mam duże problemy z kolanem - przyznał. Kopljar, jego szwagier Domagoj Duvnjak i Igor Karaczić przyjechali na turniej z urazami, zaś kontuzje całkowicie wykluczyły z gry czterech innych zawodników, m.in. Mario Vuglacza, Lukę Stepanczicia i Domagoja Pavlovicpa. - Kontuzje są częścią sportu. Z pewnością z Polakami i Francuzami lepiej moglibyśmy zagrać zdrowi, ale tak nie jest. Też jednak mamy motywację, by wygrać z gospodarzami, a atmosfera na trybunach będzie nam w tym pomagać - dodał Kopljar. O taktyce trener i piłkarze z Chorwacji mówią niewiele, choć... - Widzieliśmy np. Karola Bieleckiego rzucającego skutecznie z 11 metrów. Trzeba się zastanowić, czy wychodzić do niego głęboko i się otworzyć, czy też spokojnie czekać. Tak naprawdę to tylko jeden gracz, a on sam nas nie pokona - uważa Babić.