- To był cud. Zawdzięczamy zwycięstwo Jezusowi. Dziękujemy ci, Jezusie - powtarzał Zeljko Babić, trener Chorwatów. Zaskoczony był również Ivan Stevanović. Bramkarz Chorwatów wpuścił 23 bramki i miał 37 proc. skuteczności. - Gdy w krótkim czasie zdobyliśmy trzy, cztery bramki, to uwierzyliśmy, że możemy zwyciężyć różnicą 11. To jest sport i cuda się zdarzają - podkreśla Stevanović. Chorwaci w półfinale zmierzą się z Hiszpanią, a Polacy w piątek o siódme miejsce zagrają ze Szwecją. Z Krakowa Piotr Jawor