- Chorwaci przewyższali nas pod każdym względem: w obronie, ataku, kontrataku. Co mogę więcej powiedzieć? Sami widzieliście, co się działo. Nie przegraliśmy jednak tej potyczki w głowach, ale na boisku - podkreślał Jurecki. Polacy awansowaliby do półfinału nawet, gdyby przegrali z Chorwacją trzema bramkami. To dzięki wygranej Norwegii z Francją. Polacy znali to rozstrzygnięcie, ale Jurecki zapewnia, że nie miało wpływu na ich grę. - Nie patrzyliśmy na to, że możemy przegrać. Chcieliśmy zwyciężyć, nikt nie kalkulował - podkreśla rozgrywający reprezentacji Polski. - Jestem wściekły, bo nie zagrałem dobrych zawodów... Ten meczy był jak ćwierćfinał, a zostaliśmy zmiażdżeni. Przepraszam - rzucił Jurecki i zniknął w szatni. Z Krakowa Piotr Jawor