Nie zawiodło może dwóch zawodników, a większość zagrała najgorszy mecz w reprezentacji. Oto noty Polaków po porażce z Chorwacją, która pozbawiła nas szans na półfinał mistrzostw Europy. Sławomir Szmal (+3) - robił co mógł. Często rywale biegli na niego jak stado na ofiarę, ale i tak zdarzało mu się wyjść obronną ręką. Michał Jurecki (+1) - jeden obraz znaczy więcej niż tysiąc słów. Pod koniec meczu zrezygnowany nie pobiegł za rywalem, choć w poprzednich meczach gonił do upadłego. Niestety, kryzys przyszedł w najgorszym momencie. Nie trafiał, źle podawał, niewiele widział. Fatalnie. Karol Bielecki (3) - z początku słaby jak wszyscy, później jako jeden z niewielu podjął walkę. Gdy Polacy mieli na koncie 7 bramek, to ponad połowa była jego. Ale miał też straty i niewykorzystanego karnego. Michał Szyba (1) - jedynym usprawiedliwieniem może być choroba. Kamil Syprzak (+1) - tym razem rywale nawet nie musieli się na nim wieszać, by go zatrzymać. Michał Daszek (+1) - jest skrzydłowym, a pchał się środkiem. Między wyższych, silniejszych i lepiej grających rywali. Bez sensu Piotr Grabarczyk (-2) - też nie wykorzystywał sytuacji sam na sam, a ponad 30 bramek straconych przez zespół wszystko mówi o defensywie. Piotr Chrapkowski (-2) - jak wyżej Krzysztof Krajewski (1) - przełamał niemoc Polaków z rzutów karnych i chyba na tym pochwały trzeba zakończyć Rafał Gliński (-2) - wszedł i od razu rzucił bramkę. Superrezerwowym jednak nie został Piotr Wyszomirski (3) - pojawił się na boisku, by coś zmienić. "Coś" zmienił, ale niewiele. Adam Wiśniewski (-2) -próbował jeszcze poderwać zespół, ale było to jak reanimacja zmarłego. Bartosz Konitz (+1) - wszedł, zagrał, zszedł. Oceniał Piotr Jawor (w skali 1-6)