Już za dziewięć dni ruszą mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Reprezentacja Polski wszystkie mecze będzie rozgrywać w Tauron Arenie Kraków, więc sztab naszej kadry zdecydował, by ostatnie chwile w kraju spędzić w byłej stolicy Polski. "Biało-czerwoni" mają zapoznać się z hotelem i halą, która jak mawia Biegler: "będzie domem piłkarzy ręcznych podczas mistrzostw". W środę przed południem kadrowicze odbyli przedostatni trening w Tauron Arenie Kraków. Był on otwarty dla mediów i kibiców, których zjawiło się aż 400. Dalszy plan dnia jest prosty: obiad, drugi trening i kolacja, która dla niektórych może okazać się ostatnią w tym składzie. Właśnie po niej Biegler ma ogłosić nazwiska 21 szczypiornistów, którzy wylecą do Hiszpanii. Do tej pory w zgrupowaniu uczestniczyło 23 graczy, więc dwóch zostanie skreślonych. Kto to może być? Okazuje się, że w najsłabszej formie fizycznej są zawodnicy, którzy w ostatnich latach stanowili o naszej sile: Bartosz Jurecki, Mariusz Jurkiewicz i Andrzej Rojewski. W środę wszyscy trzej ćwiczyli indywidualnie (wracają do zdrowia po kontuzjach) i to wśród nich należy upatrywać potencjalnych "przegranych" selekcji Bieglera. Być może jednak selekcjoner w ostatniej chwili zaskoczy i podziękuje komuś innemu. Mimo to nie będą to ostatnie zmiany w kadrze. Ostateczny skład nasza reprezentacja musi podać dopiero 14 stycznia, czyli w przeddzień mistrzostw. Wówczas na kartce delegata EHF-u znajdzie się tylko 16 nazwisk. Kadrowicze do Hiszpanii wylecą w czwartek o godz. 13.05 z lotniska w Balicach. Na miejscu zagrają trzy kluczowe mecze towarzyskie: ze Szwecją, Hiszpanią i Brazylią. Do Polski wrócą 11 stycznia i dostaną dwa dni wolnego. 13 stycznia wszyscy mają się stawić w Krakowie, a dwa dni później rozpoczną walkę o medale mistrzostw Europy meczem z Serbią. Z Krakowa Łukasz Szpyrka