Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Szwecja Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Szwedzi to zespół, któremu Polacy powinni się śnic po nocach. Nawet w meczach towarzyskich, nawet w meczach o nic "Biało-czerwoni" wygrywają. Czasami w sposób spektakularny, jak na mistrzostwach Europy w Danii, czy mistrzostwach świata w Katarze. Zdarza się i tak, jak na ME w Serbii gdy Polacy odrobili 9-bramkową stratę z pierwszej połowy, a spotkanie zakończyło się remisem. Ostatni raz Szwedzi pokonali nas w eliminacjach do duńskiego Euro, a poza tym dostają cios za ciosem. I nie inaczej było dziś we Wrocławiu. Polskie pożegnanie z turniejem odbywało się spokojnej atmosferze. Z Polaków zeszło wielkie ciśnienie, nie byli wyjątkowo naładowani, nie byli przybici. Taki wydawało się prawdziwy obraz polskiej drużyny, walczaków ze sporymi umiejętnościami. Dobrze Polacy prezentowali się w obronie, świetnie bronił Sławomir Szmal. W ataku też więcej się udawało. Do przerwy walka była wyrównana. Najwyżej Polacy prowadzili 9-6, Szwedzi dochodzili na remis. Ponieważ dla Szwedów gra o ósme miejsce to też dopust Boży, to spotkanie przypominało pojedynek dwóch milczących, rannych rewolwerowców - emerytów. Dzisiaj naboje dostał ten, który we wcześniejszych meczach występował niewiele - Bartosz Konitz. W drugiej połowie zdobywał ważne i efektowne bramki dzięki którym Polakom udało się wyjść na prowadzenie. On też jako jeden z nielicznych okazywał radość ze zdobytych bramek. Być może "Oranje" powinien dostać szanse wcześniej, być może on powinien prowadzić grę przeciwko Białorusi, a odpoczynek należało dać Michałowi Jureckiemu? Teraz takie pytania pozostają już bez odpowiedzi, bo ten który ponosi za to odpowiedzialność pożegnał się z pracą z reprezentacją Polski. Trener Michael Biegler mógł pozostać jeszcze na stanowisku o 10 minut dłużej, bo zanosiło się na dogrywkę. W końcówce Polacy mieli trzy szanse na wyjście na dwubramkowe prowadzenie, ale je zmarnowali przestrzelając między innymi rzut karny. Dopiero Karol Bielecki skwitował swój bardzo dobry występ na mistrzostwach golem, który przypieczętował wygraną 26-24 i zajęcie przez Polaków 7. miejsce na mistrzostwach. Miejsce dla gospodarzy na pewno nie jest zaszczytne, ale wiarę w drużynę pięknie wyrazili kibice - cała Hala Ludowa skandowała "Dziękujemy", co wyraźnie było drużynie potrzebne. Jeszcze na boisku było trochę sentymentalnych scen, gdy z zawodnikami żegnał się drugi trener Jacek Będzikowski. Reprezentację czeka teraz przerwa do kwietnia, kiedy rozegrany zostanie turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Rio. Polska powinna być gospodarzem, a rywale to Słowenia, Chile i wicemistrz trwających aktualnie mistrzostw tego kontynentu. Zapewne kadrowicze spotkają się wcześniej na zgrupowaniu, ale najważniejsze pytania wymagające szybkiej odpowiedzi brzmią teraz inaczej: kto będzie trenerem "Biało-czerwonych"? Leszek Salva, Wrocław Wynik meczu o 7. miejsce: Polska - Szwecja 26-24 (12-12) Polska: Szmal - Krajewski 5 bramek, Konitz 5, Bielecki 4, Syprzak 2, Gębała 2, Orzechowski 2, Wiśniewski 1, M. Jurecki 1, Masłowski 1, Daszek 1, Łucak 1, Chrapkowski 1, Grabarczyk 0, Szyba 0. Szwecja: Andersson, Appelgren - Olsson 2, Persson, Kallman, Ekberg, L. Nilsson 5, Konradsson, Karlsson, Jakobsson 2, Petersen 2, Stenmalm 4, Ostlund 3, Zachrisson 1, A. Nilsson 3, Nielsen 2. Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz!