Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Interia: Ciężko się podnieść po takim meczu jak z Chorwacją, a jednak trzeba grać. Chyba łatwo nie było. Sławomir Szmal: - Tutaj przede wszystkim graliśmy przed własną publicznością. Trzeba jej było podziękować za to, że była z nami podczas tego turnieju. Niejednokrotnie pomagała nam w zwycięstwie. Przypominam sobie mecze z Serbią i Macedonią, gdy jej doping był niesamowicie ważnych w ostatnich minutach. Były też przykre momenty, gdzie sprawiliśmy jej ból, ale mogę zapewnić, że zostawiliśmy wszystko na boisku. Zostaje pan w reprezentacji? - O tym zadecyduje nowy trener. A pan jest na tak? - Muszę odpocząć i się zastanowić. Jak pan ocenia rezygnację trenera Michaela Bieglera? - To nie mi oceniać. Jesteśmy zawodnikami i musimy podporządkować się trenerowi. To jest jego decyzja i musimy ją uszanować. Tak jak i nie mamy wpływu na wybór nowego szkoleniowca. A zaskoczył was tą decyzją? - Na pewno jest to jakieś zaskoczenie. Najczęściej takie decyzje są podejmowane po jakimś czasie, a tu było to dość szybko, ale nie chcę się na ten temat wypowiadać. Jaka będzie najbliższa przyszłość tej drużyny w perspektywie najbliższych kilku miesięcy? - O przyszłości będzie decydować nowy szkoleniowiec. Pierwsze pytanie należy zadać ZPRP, kto nim będzie. Kolejne pytanie trzeba zadać nowemu trenerowi, jaką kadrę widzi. Ma pan swojego faworyta? - Tak, mam swojego faworyta, ale zostawiam to dla siebie. To Polak? - Zostawię to dla siebie. A gdy zadzwoni i zapyta, czy jest pan gotowy do gry? - Zostawię to dla siebie. Rozmawiał i notował we Wrocławiu Łukasz Szpyrka