Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Dujszebajewowi mógłby pomagać Piotr Przybecki. Według Servaasa byłoby to najlepsze wyjście przed kwalifikacjami do IO. - Tałant doskonale zna piłkę ręczną i zna chłopaków. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby to on poprowadził reprezentację Polski. Drugim trenerem mógłby zostać Piotr Przybecki. Bardzo go cenię, chcę to podkreślić, jest jednym z najlepszych trenerów, to przyszłość Polski - powiedział Servaas. Dodał, że z uwagi na bliski termin eliminacji do igrzysk "nie ma czasu na eksperymenty, a duet Dujszebajew - Przybecki mógłby wiele razem osiągnąć". Według prezesa Vive, Dujszebajew z pewnością byłby otwarty na taką współpracę. - Widzimy jak współpracuje z Tomaszem Strząbałą (drugi trener Vive - red.). Ta współpraca układa się bardzo dobrze. Tałant na pewno nie chciałby drugiego trenera z zagranicy, tylko z Polski - podkreślił. - Jest niewiele czasu. Bitwa o udział w igrzyskach olimpijskich jest dla nas bardzo ważna, gdybym to ja był prezesem związku, tak właśnie bym zrobił - powiedział Servaas. 47-letni Dujszebajew jest od stycznia 2014 roku trenerem zespołu mistrzów Polski Vive Tauronu Kielce, w którym gra wielu reprezentantów Polski - m.in. Michał Jurecki, Sławomir Szmal, Karol Bielecki, Krzysztof Lijewski oraz Piotr Chrapkowski. Jest uważany za jednego najlepszych szkoleniowców piłki ręcznej na świecie, który ma na koncie wiele osiągnięć zarówno z czasów kariery zawodniczej, jak i ławki trenerskiej. Jest także selekcjonerem reprezentacji Węgier, która podczas odbywających się ME w Polsce zajęła 12. miejsce. Kontrakt z tamtejszym związkiem nadal pozostaje aktualny, więc gdyby dostał propozycję pracy z "Biało-czerwonymi" i chciał ją przyjąć, musiałby go rozwiązać. 43-letni Przybecki jest wielokrotnym reprezentantem Polski, a obecnie trenerem Śląska Wrocław. Podczas zawodniczej kariery grał z sukcesami w polskich i niemieckich klubach, m.in. w Iskrze Kielce oraz THW Kiel. W czwartek Związek Piłki Ręcznej w Polsce poinformował w komunikacie, że po środowym spotkaniu z Chorwacją Biegler złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Została ona przyjęta. W spotkaniu, którego stawką był awans do półfinału, "Biało-czerwoni" ulegli Chorwacji 23-37. W piątek Polacy wygrali ze Szwecją 26-24 w meczu, którego stawką było siódme miejsce ME. Było to ostatnie spotkanie "Biało-czerwonych" pod wodzą Bieglera. Servaas odniósł się do całego turnieju w Polsce i występów reprezentacji. Jego zdaniem pierwszym z błędów było to, że na krótko przed ME "Biało-czerwoni" wzięli udział w turnieju w Hiszpanii. - Taki turniej i taki wyjazd tuż przed mistrzostwami był według mnie zupełnie niepotrzebny - powiedział. Jego zdaniem ogromnym pechem była strata Bartosza Jureckiego oraz Krzysztofa Lijewskiego "w bardzo ważnym momencie dla reprezentacji". - Na meczu z Chorwacją zabrakło dwóch ważnych zawodników, nie było też Mariusza Jurkiewicza, a zatem skład był bardzo wąski - zauważył Servaas. - Taktycznie brakowało mi kilku rzeczy, ale nie chcę o tym teraz mówić, szczególnie przed odejściem pana Bieglera - powiedział. Dodał, że nie można teraz robić z wyniku reprezentacji "strasznej tragedii". Pochodzący z Holandii 52-letni przedsiębiorca Bertus Servaas na przełomie lat 70 i 80-tych był piłkarzem Ajaksu Amsterdam, jednak z powodu poważnej kontuzji nogi musiał przerwać karierę. W Polsce mieszka od 1991 roku. W 2002 roku przejął klub KS "Iskra" Kielce i zmienił jego nazwę na "Vive Kielce". Od tego czasu kieleccy szczypiorniści osiągnęli wiele sukcesów. Obok tytułów mistrza Polski oraz zdobytych Pucharów Polski, zespół z powodzeniem występuje w Lidze Mistrzów. Dwukrotnie, w 2013 i 2015 roku "żółto-biało-niebiescy" zdobyli trzecie miejsce podczas odbywającego się w Kolonii turnieju Final Four. Obecnie Vive Tauron Kielce zajmuje pierwsze miejsce w ekstraklasie piłkarzy ręcznych oraz drugie w tabeli grupy "B" Ligi Mistrzów.