- Kondycja jest najważniejsza. W Katarze odczuwaliśmy już duże zmęczenie w dwóch ostatnich meczach. Czuliśmy wtedy w kościach mecze grupowe, ze Szwedami czy Chorwatami. Siła to podstawa. Gramy u siebie, więc nie jesteśmy tu o to żeby zagrać trzy mecze i rozjechać się do domów. Chcielibyśmy zostać na tej imprezie do końca - powiedział Michał Jurecki. To historyczne, bo pierwsze mistrzostwa w piłce ręcznej w Polsce. Kibice mają nadzieję, że do historii przejdzie z jeszcze jednego powodu, czyli wywalczenia medalu, którego brakuje do kolekcji. Na razie na koncie szczypiornistów jest jeden srebrny i trzy brązowe krążki z mistrzostw świata i brąz zdobyty na igrzyskach w Montrealu. - Francji nie trzeba przedstawiać bo to murowany faworyt. Wygrywa wszystko, jak chce i kiedy chce. Zespół serbski jest w przebudowie. Jest kilku nowych zawodników, kilku odmówiło gry. To będzie niewygodny przeciwnik, tym bardziej że jest to pierwszy mecz w turnieju. Macedonia tez jest trudnym rywalem, którego główną gwiazdą jest Kirył Lazarow z Barcelony. Cała gra będzie na pewno oparta na nim, jeśli będziemy dobrze taktycznie przygotowani, to mamy szansę - ocenił Krzysztof Lijewski. Polacy zmuszeni byli zmienić plan przygotowań do turnieju. Zamiast Hamburga jest więc Płock, na co duży wpływ miały problemy Michaela Bieglera z jego macierzystym klubem. Przypomnijmy, że HSV stoi na skraju bankructwa, piłkarze i trenerzy nie otrzymują pensji a sytuacja wewnątrz jest z dnia na dzień coraz bardziej napięta. - Podjęliśmy decyzję wspólnie ze związkiem aby te przygotowanie przenieść. Chcę podkreślić, że to nic nie zmieniło, pracujemy dokładnie tak samo jak mieliśmy to robić w Hamburgu - wspomniał na konferencji selekcjoner. Nie tylko zmiana miejsca skomplikowała sytuację Bieglerowi. Do gry nie jest zdolny rozgrywający Grzegorz Tkaczyk. Z powodu kontuzji zabrakło też Mariusza Jurkiewicza. - Grześka jest mi po ludzku szkoda, rozegrałem z nim i w kadrze i w klubie wiele spotkań. Jego doświadczenie i przegląd sytuacji na boisku mógłby pomóc drużynie. w sporcie jest tak, że niepowodzenie jednego wykorzystuje druga osoba. Młodzi zawodnicy będą mieli możliwość zajęcia tak naprawdę jednej z najważniejszych pozycji na parkiecie, czyli środka rozegrania. Tym bardziej ważne dla nas jest to, żeby przejść te przygotowania bez dalszych kontuzji - powiedział bramkarz reprezentacji Sławomir Szmal. Polskie Euro zostanie rozegrane w czterech miastach: Krakowie, Wrocławiu, Katowicach i Gdańsku. Wszędzie tam zostaną uruchomione specjalne strefy kibica. Do tej pory bilety zakupiło osiemnaście tysięcy zagranicznych kibiców. Do obsługi turnieju szykuje się blisko tysiąc dziennikarzy. W stanie gotowości postawione są też służby mające zapewnić uczestnikom imprezy bezpieczeństwo. Turniej rozpocznie się równo za miesiąc 15 stycznia. Mecz finałowy zostanie rozegrany 31 stycznia w Tauron Arenie w Krakowie. Najtańsze bilety na mecze Polaków kosztują 99 zł. Adam Drygalski