W meczach z Białorusią (27-21) i Islandią (37-28) skrzydłowy Chorwatów należał do najlepszych i najskuteczniejszych zawodników swojego zespołu. W tych dwóch grupowych spotkaniach rzucił odpowiednio dziewięć i sześć goli. Łącznie na swoim koncie ma 17 bramek, bo dwa razy celnie trafił jeszcze w przegranej potyczce z Norwegami (31-34). Teraz szykuje się już na mecze, które zdecydują o tym czy Chorwaci grać będą o medale czy o dalsze lokaty. Drużyna prowadzona przez trenera Żeljko Babicia przystępuje do meczów w grupie A z dwoma punktami na koncie. Zaraz po wtorkowym meczu z Islandią w katowickim "Spodku", który zdecydował o tym, że Chorwaci dalej są w turnieju, skrzydłowego Vive Tauron Kielce zapytaliśmy o komentarz do wygranej Polaków z Francuzami. Odpowiedział z humorem. - Nie oglądałem tego meczu i nie wiem kto sędziował. Mogę jednak powiedzieć, że Polska w domu jest faworytem i może wygrać z każdym - mówi nam Sztrlek. Michał Zichlarz