Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Władze Krakowa są zadowolone z przebiegu turnieju, jego odbioru przez kibiców i media. Twarde dane, ile miasto zyskało na organizacji imprezy, mają być znane pod koniec lutego. - Uczestnicy turnieju bardzo wysoko ocenili organizację, gościnność i atmosferę podczas meczów. Podziękowania należą się kibicom, którzy mimo tego, że Polakom nie udało się zdobyć złota, zapewnili fantastyczny doping - mówiła we wtorek na konferencji prasowej wiceprezydent Krakowa, Katarzyna Król. W Tauron Arenie Kraków rozegrano 19 meczów mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych: sześć w fazie wstępnej, dziewięć w rundzie głównej i dwa mecze półfinałowe oraz mecze o trzecie i pierwsze miejsce. W Krakowie zorganizowana została także ceremonia otwarcia i zakończenia mistrzostw. Na trybunach zasiadało podczas każdego z meczów średnio po 12 tys. osób. Największa frekwencja według danych Związku Piłki Ręcznej w Polsce była podczas spotkania finałowego Niemcy-Hiszpania i na meczu Polska - Chorwacja, które obejrzało po 15 tys. widzów. Mistrzami Europy w piłce ręcznej mężczyzn zostali w niedzielę Niemcy, pokonując 24-17 Hiszpanię. Strefę kibica ustawioną na Małym Rynku w trakcie mistrzostw odwiedziło niemal 41 tys. 200 widzów. Jak przypomniał dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej, Krzysztof Kowal, Kraków zawarł umowę ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce dotyczącą organizacji mistrzostw w grudniu 2014 r. i od tej pory miasto było promowane jako gospodarz turnieju także za granicą. Miasto zobowiązało się zapłacić związkowi w trzech transzach 9 mln zł brutto. - Nie stawiałbym pytania, czy miastu się to opłacało, ale jak bardzo. Myślę, że na koniec lutego będziemy mieć dane z niezależnych agencji i wtedy będzie można powiedzieć, jaki jest ekwiwalent obecności miasta w mediach. Już wiemy, że on jest duży - mówił Kowal. Dodał, że z danych jeszcze z zeszłego roku wynika, że ok. 1,5 proc. osób odwiedzających Kraków przyjeżdża ze względu na imprezy sportowe. - Można powiedzieć, że Kraków nie jest tylko miastem zabytków, ale również miastem sportu - podkreślił. Władze Krakowa odpierają zarzut, że logo miasta nie było wyświetlane na elektronicznych bandach wokół boiska, a przez to nie pojawiało się w relacjach telewizyjnych. Jak przyznał Kowal to bardzo drogi element świadczeń promocyjnych i miasto doszło do wniosku, że lepiej stworzyć strefę kibica na Małym Rynku. - I tak podczas transmisji telewizyjnych nazwa Kraków była wymieniana dziesiątki, jeśli nie setki razy - mówił Kowal. - Najważniejsza jest promocja przez tworzenie dobrej atmosfery, a nie tylko poprzez pokazywanie logotypu. Dla nas ważne jest, jak Kraków został odebrany, jakie są relacje mediów zagranicznych - mówiła wiceprezydent Król, dodając, że promocja miasta trwała znacznie dłużej niż dwa turniejowe tygodnie, w Krakowie odbyło się m.in. losowanie grup finałowych mistrzostw, a sam turniej relacjonowało 550 dziennikarzy. Prezes zarządzającej Tauron Areną Kraków Agencji Rozwoju Miasta Małgorzata Marcińska podkreśliła, że podczas mistrzostw nowoczesna hala okazała się doskonałym miejscem do rozegrania imprezy sportowej tej rangi. - Atmosferę i organizację turnieju chwalili nie tylko kibice, ale także zawodnicy - mówiła Marcińska. Jak dodała od chwili otwarcia obiektu w maju 2014 r. odwiedziło go już 1 mln 100 tys. osób. Trwają rozmowy dotyczące organizacji w Krakowie kolejnych dużych wydarzeń sportowych. - Jeżeli uda nam się je sfinalizować, to przez najbliższe dwa lata nie będziemy mogli narzekać na brak imprez sportowych - powiedział Kowal. Szczegóły będą znane za około dwa tygodnie.