- Macedończycy grają w stylu opartym na indywidualnym wyszkoleniu swoich zawodników. Dużą rolę u nich odgrywa duma narodowa. Oni walczą dla swojego kraju, ale w sytuacjach stresowych często w głowach im się zagotuje. Na to jednak nie mamy co liczyć, tylko skupić się na naszej grze - powiedział współpracownik selekcjonera drużyny narodowej Michaela Bieglera. Największym atutem najbliższych rywali jest rozgrywający Kiril Lazarov, ale to nie tylko z nim przyjdzie się zmierzyć Polakom w Krakowie. - Musimy wygrać z reprezentacją Macedonii, a nie z Kirilem Lazarovem. To jest zawodnik, który zawsze swoje pięć, siedem, osiem bramek zdobędzie. Najważniejsze, żebyśmy nie pozwolili rzucić przeciwnikowi więcej niż 25 goli i żeby nasz styl obrony wszedł we właściwy rytm. To byłaby odpowiednia recepta, aby wygrać - podkreślił. Optymistycznym faktem jest zwycięstwo jego podopiecznych w meczu otwarcia ME w piątek z Serbią 29:28. - Ostatnie dwa turnieje rozpoczynaliśmy od porażek, a tym razem zaczęliśmy od zdobycia dwóch punktów, więc możemy być tylko zadowoleni. Zawodnicy są trochę poobijani, ale nie mamy poważniejszych problemów zdrowotnych. Nie zagraliśmy najlepiej, ale wygraliśmy - podsumował Będzikowski.