Niemcy sprawili dużą niespodziankę, choć musieli sobie w środę radzić bez kontuzjowanych kapitana drużyny Steffena Weinholda i Christiana Dissingera. W pierwszej połowie spotkanie było bardzo zacięte. Zaczęło się od prowadzenia Duńczyków po rzucie Madsa Mensaha Larsena już w 24. sekundzie. W czwartej minucie podopieczni Gudmundura Gudmundssona prowadzili już 3-1. Potem było jeszcze 4-2 i 5-3, ale Niemcom udało się wyrównać, a nawet objąć jednobramkowe prowadzenie po rzucie Runego Dahmke (6-5). Potem trwała wyrównana walka bramka za bramkę. Zryw Niemców i trzy trafienia po kolei: dwa Steffena Faetha i jedno Kaia Haefnera i zrobiło się 10-8 dla nich. Jednak po dwa gole rzucone przez Michaela Damgaarda Nielsena i Andersa Eggerta Magnussena pozwoliły objąć Duńczykom prowadzenie 12-10. Na przerwę podopieczni Gudmundssona schodzili jednak tylko z jednobramkową przewagą (13-12). Drugą połowę lepiej zaczęli Niemcy. Tobias Reichmann wykorzystał rzut karny i rzucił ze skrzydła, a bramkę dołożył też Fabian Wiede i nasi zachodni sąsiedzi prowadzili 15-13, a następnie 16-14. Wtedy do głosu doszli Duńczycy, którzy zdobyli cztery bramki z rzędu (18-16). To nie był koniec emocji. Ponownie skutecznej zaczęli grac nasi zachodni sąsiedzi i to oni prowadzili 20-19 i 21-20. Od stanu 21-21 przez trzy minuty żadnej z drużyn nie udało się trafić do siatki. Okres posuchy przerwał Hans Lindberg w 52. minucie. Chwilę później kontrę wykorzystał Mikkel Hansen i wicemistrzowie Europy prowadzili 23-21. Od tego momentu Duńczycy nie byli jednak w stanie zdobyć już żadnej bramki, a Niemcy rzucili jeszcze cztery gole, wygrywając cały mecz 25-23. Niemcy - Dania 25-23 (12-13) Najwięcej bramek: Steffen Faeth 6, Fabian Wiede 5 - Mikkel Hansen 7, Anders Eggert Magnussen 6.