- Przygotowywaliśmy się w Płocku do meczów kwalifikacyjnych z Niemcami oraz spędziliśmy tu także ostatnie dni przed udanymi dla nas mistrzostwami świata w Katarze. Cieszę się, że znów jesteśmy w tym mieście. Mamy pozytywne wspomnienia i bogate doświadczenie z poprzednich imprez - zaznaczył Biegler podczas konferencji prasowej zorganizowanej na miesiąc przed rozpoczęciem ME. Zgrupowanie w Płocku rozpoczęło się w poniedziałek. W składzie brakuje zawodników z klubów zagranicznych, którzy dołączą do ekipy pod koniec grudnia. Trener "Biało-czerwonych" stara się z optymizmem podchodzić do przygotowań oraz nie martwić na zapas kłopotami zdrowotnymi i tym, że niektórzy ze szczypiornistów nie grają regularnie w swoich klubach. - Trudno określić, jak sytuacja będzie się rozwijać i jakie jest prawdopodobieństwo występu zawodników, którzy mają kontuzje. Ta drużyna, sztab medyczny pracuje już razem bardzo długo. W przeszłości mieliśmy już tak, że zawodnicy nie byli przygotowani do gry w dużym turnieju i do końca walczyliśmy, by mogli nam pomóc podczas imprezy. Ale dwa lata temu m.in. Mariusz Jurkiewicz miał kłopoty i nie grał w swoim klubie; mimo to zaprezentował się fantastycznie w ME, Krzysiek Lijewski też był kontuzjowany przed meczami eliminacyjnymi Niemcami, a w rewanżu bardzo nam pomógł. Mam nadzieję, że wszyscy będą zdrowi, a ci z drobnymi dolegliwościami szybko się z nimi uporają - uważa niemiecki szkoleniowiec. Jak dodał, pierwsza część przygotowań będzie poświęcona przygotowaniu atletycznemu; następnie nastąpi przejście do treningu typowego dla piłki ręcznej. - Rok temu, przygotowując się do MŚ nie byliśmy w tym miejscu, w którym chcieliśmy. Dlatego zmieniliśmy program i dołożyliśmy więcej typowych dla piłki ręcznej elementów - wspomniał. Biegler podkreślił, że plan przygotowań do mistrzostw Starego Kontynentu został już dawno opracowany. Pierwotnie obecny obóz miał się odbywać w Hamburgu. - Jak chyba powszechnie wiadomo, były kłopoty w moim klubie w związku z moimi zobowiązaniami dla polskiej federacji. Powiedziałem działaczom, że widzę zagrożenie dla naszego obozu przygotowawczego i oni się tym zajęli. Praktycznie to samo jesteśmy w stanie zrobić w Płocku - zapewnił. Kapitan Polaków Sławomir Szmal podkreślił, że jego i kolegów czeka teraz najcięższa praca, a pierwszym testem będzie międzypaństwowy turniej Christmas Cup we Wrocławiu (28-29 grudnia). - Nadszedł czas, by skupić się na przygotowaniach pod kątem naszych rywali. Szczyt formy jednak ma przyjść w połowie stycznia, a nie pod koniec grudnia - podkreślił bramkarz "Biało-czerwonych". O przygotowaniach organizacyjnych opowiedział podczas spotkania z mediami wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Marcin Herra. Zwrócił uwagę, że obejmują one wiele obszarów. Z jego oceny wynika, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. - Hala w Krakowie, w której grać będą nasi reprezentanci, od 3 stycznia będzie do ich dyspozycji. Jeśli chodzi o treningi. Zainteresowanie biletami jest bardzo duże. Udostępniliśmy kolejną transzę wejściówek i rozeszły się w 13 minut. Co cieszy, na trybunach w Gdańsku i Katowicach, gdzie będą grały inne grupy, także zasiądzie kilka tysięcy kibiców - powiedział. Jak dodał, także zainteresowanie turniejem ze strony dziennikarzy jest znaczące. - Niektóre hale musimy nieco przebudować, bo zainteresowanie mediów jest tak duże. Mamy blisko 1000 akredytacji, w Krakowie będzie od. 400 przedstawicieli mediów - wyliczał. Poinformował, że obecnie trwają przygotowania do ceremonii otwarcie i zamknięcia imprezy. Zapewnił, że organizatorzy ściśle współpracują z policją i miastami-gospodarzami w zakresie bezpieczeństwa. Przypomniał też o roli wolontariuszy, których podczas imprezy będzie pracować ponad 800. - Są to osoby nie tylko z innych krajów europejskich, ale też spoza kontynentu. W przedziale wiekowym 18-75 lat - zaznaczył. Zgrupowanie w Płocku zakończy się 23 grudnia, po czym zawodnicy dostaną trzy dni wolnego. Po przerwie świątecznej udadzą się do Wrocławia na turniej, zaś 3 stycznia rozpocznie się obóz w Krakowie, który potrwa trzy dni. Następnie biało-czerwoni polecą na turniej do Hiszpanii (7-11 stycznia), po czym wrócą do Krakowa, w którym zostaną aż do rozpoczęcia ME.