Sztab medyczny reprezentacji Polski ma ręce pełne roboty. Do tej pory dziennikarze pytali głównie o zdrowie Bartosza Jureckiego (ciągle nie wiadomo, kiedy będzie gotowy), ale teraz trenerowi Michaelowi Bieglerowi doszły kolejne problemy. Po meczu z Białorusią przez strefę wywiadów tylko przemknął Michał Szyba. Nie zatrzymał się przy dziennikarzach, pod nosem mówił tylko "przepraszam, ale muszę iść". Później okazało się, że rozgrywający Polaków zmaga się z chorobą. Gorzej wygląda sprawa Lijewskiego. W meczu z Białorusią (Polacy wygrali 32-27) wydawało się, że nie ma swojego dnia, tymczasem zawodnik Vive Tauron Kielce grał z urazem. Mógł angażować się tylko w obronie, ale w ataku był niemal bezużyteczny. - To przez uraz nadgarstka. Mam ponadrywane ścięgna, ale kości na szczęście są całe. Staw jest opuchnięty, mam też krwiaka. Przeciwko Białorusi nie było mowy o podawaniu czy rzutach - mówił Lijewski dziennikarzom. - Mamy swoje problemy, ale każdy zespół musi się z jakimiś borykać - podkreśla Rafał Gliński, rozgrywający reprezentacji Polski. Na razie sztab medyczny walczy z czasem, bo już w środę Polacy grają z z Chorwacją. Jeśli zwyciężą, będą pewni awansu do półfinału mistrzostw Europy. Polacy 30 godzin przed Chorwacją - przeczytaj RAPORT Z Krakowa Piotr Jawor