Jurkiewicz kontuzji kolana doznał na początku maja, doszło do tego w starciu jego poprzedniego klubu Orlen Wisły Płock z Azotami Puławy. Diagnoza była bardzo zła: zerwane więzadła w kolanie. To poważna kontuzja, która postawiła pod znakiem zapytania występ filaru reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy.Dopiero w listopadzie nasz rozgrywający wrócił do treningów. Teraz walczy z czasem, a na dzień dzisiejszy nie wiadomo, czy zdąży wykurować się na mistrzostwa Europy. Gdy znalazł się w składzie "Biało-czerwonych" kibice odetchnęli z ulgą, ale wciąż nie wiadomo, czy faktycznie Jurkiewicz będzie do dyspozycji Michaela Bieglera na styczniowy turniej.Byłaby to wielka strata dla reprezentacji Polski. I ogromny problem dla selekcjonera, bo właśnie na środku rozegrania mamy największe braki. W imprezie na pewno nie wystąpią Bartłomiej Jaszka czy Grzegorz Tkaczyk, więc sztab kadry chce postawić na nogi Jurkiewicza.Jeśli szybko tego nie zrobi, przyszłoroczny turniej może okazać się ogromnym wyzwaniem dla Orłów. Grają przed własną publicznością, co motywuje, ale też deprymuje dodatkowo. Gdyby musieli poradzić sobie z brakiem środkowego rozgrywającego na przyzwoitym poziomie, poprzeczka jeszcze poszłaby w górę.Turniej rozpocznie się już 15 stycznia. Polacy wszystkie mecze będą rozgrywać w krakowskiej Tauron Arenie.