Na środowy mecz Polaków z Chorwacją biletów już praktycznie nie ma, podobnie jak na piątkowe półfinały i niedzielne mecze o medale. W sprzedaży mogą pojawić się jeszcze pojedyncze wejściówki, ale tylko w kasach Tauron Areny Kraków lub na portalu Ebilet.pl. Pod halą pojawiają się jednak ludzie, którzy również oferują bilety. - Kup, to jest okazja. Mam ostatnia sztukę, sprzedam okazyjnie - zagadywał dwudziestoparoletni chłopak przed meczem z Białorusią i pokazywał wejściówkę. Za bilet warty 150 zł chciał 100 zł, a wejściówki z ceną 200 zł sprzedawał za 150 zł. Szkopuł w tym, że z takim biletem można nie wejść na mecz! Mechanizm działania oszustów jest prosty. Jedna osoba legalnie kupuje wejściówkę przez internet i od portalu Ebilet dostaje ją na skrzynkę mailową w formacie PDF. Tyle, że oszust taki bilet może wydrukować kilka, a nawet kilkanaście razy i sprzedać wielu kibicom. Tymczasem na jeden kod kreskowy wejdzie tylko jedna osoba, a pozostałe nie zostaną przepuszczone przez bramki, bo ich bilet będzie widniał jako wykorzystany. W taki sposób można stracić kilkaset złotych, a podobno pod halą oferowane są już wejściówki na półfinały za 2 tys. zł! - Przestrzegamy kibiców przed oszustami. Jedyną możliwością, by być pewnym nabycia biletu uprawniającego do wejścia, jest kupienie go poprzez oficjalne kanały dystrybucji - podkreśla Łukasz Mordarski z biura prasowego ME. Z Krakowa Piotr Jawor