Elovsson na żywo nie widział meczu Polska - Chorwacja, bo wówczas był we Wrocławiu. Przyznaje jednak, że śledził wynik potyczki w Tauron Arenie Kraków i nie mógł uwierzyć w wynik. - Zgadzam się z Chorwatami, że to było jak sen. Na świecie nie ma wielu zespołów, które potrafią walczyć tak jak oni. W środę wskoczyli na absolutnie najwyższy poziom - podkreśla Elovsson. Jean Brihault, prezes EHF w rozmowie z Interią przyznał, że jeszcze nigdy nie widział takiego zwycięstwa, w tak ważnym meczu, na tak prestiżowej imprezie. W pamięci za podobnym spotkaniem szperał również Elovsson i przypomniał sobie mecz ME z 2012 r. między... Polską i Szwecją. Nasi rywale do przerwy prowadzili 11 bramkami, a spotkanie skończyło się remisem. - To też było coś nieprawdopodobnego. Tamten mecz był jednym z dziwniejszych, jakie widziałem, ale to chyba jednak nie to samo co wydarzyło się w środę w Krakowie - przyznaje Elovsson. Organizatorzy turnieju nie mówią tego głośno, ale brak Polaków w fazie medalowej może być problemem, bo tylko zawodnicy Michaela Bieglera byli gwarancją zapełnienia hali. Tymczasem na dobę przed rozpoczęciem półfinałów, w kasach było jeszcze sporo biletów. - Nigdy nie ma gwarancji, że gospodarz wystąpi w półfinale. We Wrocławiu jednak także atmosfera była bardzo dobra. Większość biletów została wyprzedana, przyjechało wielu Niemców, Duńczyków czy Szwedów - zaznacza Elovsson. Piotr Jawor