Na zakończonych w niedzielę mistrzostwach Europy reprezentacja Polski zajęła siódme miejsce, czyli zdecydowanie poniżej oczekiwań. Szansę na wejście do półfinału Polacy stracili po porażce z Chorwacją, po której trener Biegler podał się do dymisji. - Ten czas się skończył i chyba całe szczęście. Teraz jest grupa młodych trenerów, którzy mają energię i sądzę, że w końcu przestaniemy szukać po świecie tego, co jest naprawdę blisko. Musimy podjąć ryzyko i być tolerancyjni. Teraz brakowało komunikacji, skoro w wywiadach po turnieju od zawodników słyszy się, że powinno coś być tak czy inaczej - podkreśla Wenta. Były selekcjoner reprezentacji Polski nie chce podawać nazwisk kandydatów, którzy powinni objąć kadrę. Stworzył jednak profil szkoleniowca, jaki według niego powinien być brany pod uwagę. Według Wenty zespół powinien prowadzić młody Polak, który będzie dla zawodników nie tylko teoretykiem, ale też praktykiem. - Potrzebny jest człowiek, który będzie wiedział jak rozmawiać i pracować w polskim piekiełku - zaznacza szkoleniowiec. Wenta wprost nie chce odpowiedzieć, czy jeszcze dałby się skusić na prowadzenie kadry. Daje jednak do zrozumienia, że to już nie dla niego. Na co dzień trener jest bowiem europosłem, a sam uważa, że selekcjoner musi być gotowy do pracy 24 godziny na dobę. - Kiedyś sam równocześnie prowadziłem klub oraz kadrę i wiem, jak ciężko to pogodzić. Jak był dobry wynik, to wszyscy chwalili. Ale jak nie szło, to każdy miał kilka słów do powiedzenia... - wspomina Wenta. Autor: Piotr Jawor Kiedy i o co walczą Polacy? Czytaj dalej