W poprzednich spotkaniach Portugalia pozostawiła po sobie dobre wrażenie, zwłaszcza w starciach z Belgią, w którym sprawiła niespodziankę, wygrywając 3:2 i z Ukrainą (porażka 2:3). Siatkarze z Półwyspu Iberyjskiego "urwali" też seta Polakom. Podopieczni Hugo Silvy w dalszym ciągu mają szansę na awans, ale potrzebne im są zwycięstwa. Stanęli jednak przed trudnym zadaniem, bo ich rywalem była Serbia. O sile mistrzów Europy nie trzeba nikogo przekonywać i to oni byli zdecydowanymi faworytami. Po ciężkim boju z Polską siatkarze (2:3) siatkarze Slobodana Kovacza mieli dzień odpoczynku. Mimo to selekcjoner Serbów postanowił dać jeszcze odpocząć swoim największym gwiazdom. Na ławce rezerwowych usiedli Urosz Kovaczević, Aleksandar Atanasijević i Marko Podrascanin. Mimo składu dalekiego od optymalnego Serbowie od początku spotkania przejęli inicjatywę. Nikola Jovović miał komfortową sytuację, bo koledzy dobrze radzili sobie w przyjęciu. Mógł zatem pozwolić sobie na kombinacyjne akcje. Najczęściej piłkę posyłał do Drażena Luburicia i Pavle Pericia, a oni odwdzięczali się wysoką skutecznością w ataku. Do stanu 9:11 ambitni Portugalczycy starali się nawiązać walkę. Od tego momentu serbski walec ruszył z pełną mocą i wręcz zmiażdżył rywala. Wynik 25:15 mówi wszystko. Ostatni punkt w inauguracyjnej odsłonie był dziełem Sreczko Lisinaca, który zaskoczył Portugalczyków skrótem z pola zagrywki.Najnowsze informacje z ME w siatkówce mężczyzn - Sprawdź!Skoro tak łatwo przyszła wygrana w pierwszy secie, to Kovacz zdecydował dokonać kolejnej zmiany. Tym razem na kluczowej pozycji rozgrywającego. Jovovicia zastąpił Vuk Todorović. Obrońcy tytułu już na początku wypracowali sobie przewagę (5:2). Portugalię poderwał do walki weteran siatkarskich parkietów 39-letni Hugo Gaspar. Koledzy z drużyny poszli w jego ślady i straty szybko zostały odrobione (13:13). Wystarczyło jednak, żeby Serbowie wzmocnili zagrywkę i sytuacja wróciła do normy, czyli mistrzowie Europy odbudowali przewagę (18:14). Podopieczni Kovacza już nie pozostawili złudzeń rywalom, kto jest lepszy. Bohaterem ostatnich akcji był Luburić, który najpierw dał setbola swojej drużynie, a za moment zakończył seta efektownym atakiem (25:21). Dwa gładko wygrane sety wprowadziły rozluźnienie w serbskich szeregach. Na coś takiego nie można sobie pozwolić w czempionacie Starego Kontynentu. Portugalczycy natychmiast to wykorzystali. Ożywienie w grę Portugalii wniosła zmiana rozgrywającego. Na boisku pojawił Miguel Tavares, który zastąpił Tiago da Silvę. "Rozkręcił się" też w ataku Miguel Sinfronio. Portugalczycy kilka razy "złapali" rywali blokiem. W efekcie siatkarze z Półwyspu Iberyjskiego prowadzili 4:1, 10:7, 12:8. Widmo straty seta zajrzało w oczy Serbom. Mistrzowie Europy ruszyli w pościg i po pojedynczym bloku Marko Ivovicia był remis 18:18. Wydawało się, że sytuację opanowali. Tymczasem od stanu 19:19 Portugalia zdobyła trzy punkty z rzędu. Ogromne kłopoty Serbom sprawił zagrywką Filip Cveticanin. Kovacz wziął czas, a po powrocie na boisko serię Portugalii przerwał skuteczny blok rywali. Portugalczycy nie zmarnowali ogromnej szansy na wygraną w tym secie. Wprawdzie Serbowie obronili dwa setbole, ale nieudana zagrywka Ivovicia zakończyła tę partię. Przegrany set rozdrażnił Serbów. Obrońcy tytułu w czwartej partii dyktowali warunki na boisku. Już na wstępie "odskoczyli" na kilka punktów i konsekwentnie trzymali rywali na dystans. Portugalczycy starali się jak mogli, ale kiedy przegrywali 12:17 ich sytuacja zrobiła się bardzo trudna. Ambicji nie można im było odmówić. To jednak za mało. Siła ognia była zdecydowanie po stronie Serbów. Mistrzowie Europy wygrali czwartego seta wyraźnie 25:17 i cały mecz 3:1. Portugalia - Serbia 1:3 (15:25, 21:25, 25:22, 17:25) Portugalia: Tiago da Silva, Lourenco Martins, Jose Andrade, Hugo Gaspar, Andre Marques, Miguel Sinfronio, Ivo Casas (libero) oraz Andre Reis, Alexandre Ferreira, Miguel Tavares, Filip CveticaninSerbia: Nikola Jovović, Marko Ivović, Sreczko Lisnac, Drażen Luburić, Pavle Perić, Petar Krsmanović, Neven Majstorović (libero) oraz Vuk Todorović, Aleksandar Okolić Kibicuj Polakom na mistrzostwach Europy - sprawdź terminarz mistrzostw