Pierwszą partię Polacy rozegrali koncertowo. Wygrali 25-15, nie dając Grekom żadnych szans. Od drugiego seta przed “Biało-Czerwonymi" zaczęły się jednak schody. Największe problemy przeżywali w trzeciej partii, którą dość wyraźnie przegrali. Niewiele brakowało, by spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w tie-breaku. - Wszyscy zawodnicy zaprezentowali się podobnie, mieli lepsze i gorsze momenty. Idealnym przykładem jest Bieniek. Po znakomitym pierwszym secie, w którym świetnie serwował, nie jestem pewien, czy zdobyliśmy jakikolwiek punkt przy jego zagrywce. W tym jednym meczu było wiele wzlotów i upadków. To było spotkanie, jakiego się spodziewałem, choć miałem nadzieję, że będzie to wyglądać inaczej. Wiem, że w każdym meczu będziemy musieli walczyć. Wolałbym wygrywać wszystko 3-0, potem wracasz jednak do rzeczywistości i masz tak dużo problemów, jak dziś - podkreśla selekcjoner Polaków. Heynen w pierwszym secie posłał w bój zawodników, którzy do tej pory nie dostawali zbyt wielu szans w tegorocznych mistrzostwach Europy. W podstawowym składzie pojawili się między innymi Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk czy Aleksander Śliwka. Gdy jednak zaczęły się pojawiać problemy, Heynen sięgnął po rezerwowych. W trzecim secie wymienił niemal całą szóstkę. - To normalne, korzystam z moich zmian cały czas. Na końcu, kiedy pojawiają się problemy, trzeba wpuścić na boisko zawodników z trochę większym doświadczeniem, by je rozwiązać. Tak zrobiłem, margines błędu był niewielki. Czy w kolejnych meczach planuję dać im więcej szans? Miałem też plany na to spotkanie, a potem widzimy, jakie są rezultaty. Przeanalizuję wszystko, zobaczę, jak zmęczeni będą zawodnicy. Dziś miałem zamiar dać wolne niektórym chłopakom, ale musieli zagrać - opisuje belgijski szkoleniowiec. Polska - Grecja. “Biało-Czerwoni" liderem grupy Mimo że w każdym z meczów polska kadra przeżywa problemy, na razie ma na koncie komplet zwycięstw. W trzech meczach zdobyła osiem punktów i po spotkaniu z Grecją objęła prowadzenie w grupie A. Wyniki się więc “zgadzają", czy jednak Belg jest zadowolony z postawy drużyny w pierwszych meczach? - Prezentujemy się tak, jak się spodziewałem. Może w meczu z Serbią zrobiliśmy coś wielkiego, ale dzięki walce, a nie jakości gry. To był niesamowity mecz. Ale gramy na takim poziomie, jaki przewidywałem. Na igrzyskach dobrze prezentowaliśmy się w polu zagrywki, to wciąż możemy poprawić - zaznacza trener “Biało-Czerwonych". Kolejne spotkanie Polacy rozegrają już w poniedziałek. Ich przeciwnikiem będzie reprezentacja Belgii. Początek spotkania o godz. 20.30, relacja tekstowa w Interii, transmisja w Polsacie Sport. Damian Gołąb