Początek meczu należał do Belgów. Szybko zatrzymali rywali blokiem, na prawym skrzydle skuteczny był Hendrik Tuerlinckx i po jego ataku zespół prowadził 7-4. W kolejnych minutach do głosu coraz wyraźniej zaczął jednak dochodzić Płotnicki. Przyjmujący, który na co dzień występuje w Sir Safety Perugia, potrafił przebić się nawet przez potrójny blok rywali. Gdy do tego mocną zagrywkę dołożył Dmytro Wijeckij, to Ukraina prowadziła 15-13. Druga część seta była wyrównana, losy partii rozstrzygnęły się w końcówce. Decydujący okazał się potrójny belgijski blok, który zatrzymał atak Wijeckiego - drużyna z zachodniej Europy wygrała 27-25. Ukraina - Belgia. Płotnicki kontra Deroo Wtorkowe spotkanie miało dla obu drużyn dużą wagę. Przed meczem Ukraina zajmowała trzecie, a Belgia czwarte miejsce w grupie A. I choć do kolejnej fazy awansują właśnie cztery drużyny, obie ekipy musiały oglądać się na Portugalię, która ma na koncie jedno zwycięstwo, a przed sobą jeszcze spotkanie z Grecją. Drugą partię lepiej rozpoczęli Ukraińcy. Po punkcie zdobytym zagrywką przez Jurija Semeniuka prowadzili 5-3. Przewaga wkrótce wzrosła do sześciu punktów, bo jego drużyna dobrze radziła sobie w długich akcjach. Belgowie nie potrafili odrobić strat, długo nie byli w stanie zbliżyć się do rywali na mniej niż trzy punkty. Dopiero po świetnych zagrywkach Sama Deroo Ukraina prowadziła już tylko 20-18. Wtedy jednak jej szkoleniowiec Ugis Krastins poprosił o przerwę. Po niej akcję na lewym skrzydle wykończył Płotnicki, po czym wraz z kolegami spokojnie doprowadził sprawę do końca. Ukraina wygrała partię 25-23. Mecz rodaków trybun oglądał Vital Heynen, selekcjoner reprezentacji Polski. Na trybunach towarzyszyli mu zresztą asystenci, którzy obserwowali środowych rywali “Biało-Czerwonych". Z pewnością zwrócili uwagę na Płotnickiego, który tylko w dwóch pierwszych setach atakował aż 24 razy. Co równie istotne, skończył 16 z tych piłek. Gdy w kolejnej partii Płotnicki wcale nie zamierzał zwalniać, Ukraina znów szybko uciekła rywalom. Jej przewaga systematycznie rosła, drużyna prowadziła 15-9. Trener Belgów Fernando Munoz próbował dać drużynie impuls z ławki rezerwowych - wprowadził na boisko 21-letniego Matthijsa Desmeta, który nieźle wypadł w spotkaniu z Polską. Niewiele to jednak zmieniło, a w końcówce Płotnicki dorzucił jeszcze asa serwisowego. Ukraina bez problemów wygrała 25-18. ME siatkarzy. Ukraina pewna awansu Rozpędzeni Ukraińcy szli za ciosem w czwartym secie, który rozpoczęli od prowadzenia 4-0. Punkt zagrywką zdobył Dmytro Teriomienko, do tego dobrze spisywał się ich blok. Ale Belgowie, których porażka stawiała w bardzo trudnej sytuacji, jeszcze raz się podnieśli. Drużyna prowadzona przez Deroo dogoniła rywali i partia była niezwykle wyrównana. Ostatecznie jednak Belgom zabrakło skuteczności. Co prawda próbowali ratować się blokiem, ich trener próbował wybić rywali z rytmu, prosząc o przerwę przy prowadzeniu Ukrainy 23-22. Po niej mocnym atakiem popisał się jednak Wijeckij, a po chwili jego zespół mógł cieszyć się ze zwycięstwa i awansu do 1/8 finału.Dla Belgów spotkanie z Ukrainą było ostatnim występem w Krakowie. Ich rywale zakończą fazę grupową starciem z Polską - początek środowego meczu o godz. 17.30. Bez względu na wynik starcia z mistrzami świata zajmą w grupie trzecie miejsce. Najnowsze informacje z ME w siatkówce mężczyzn - Sprawdź! Ukraina - Belgia 3-1 (25-27, 25-23, 25-18, 25-23) Damian Gołąb