To był turniej, przez który “Biało-Czerwoni" przeszli jak burza. W czasie całych zawodów przegrali zaledwie jednego seta - w półfinałowym starciu z gospodarzami. Poza Irańczykami nikt inny nie był w stanie się im przeciwstawić. Tym samym drużyna prowadzona przez Michała Bąkiewicza powtórzyła wyczyn kadry z 2015 r., w której występowali między innymi Jakub Kochanowski i Tomasz Fornal, czyli zawodnicy, którzy aktualnie występują w reprezentacji dowodzonej przez Vitala Heynena. - Chyba po meczu z Iranem w fazie grupowej zrozumieliśmy, że możemy zrobić coś wielkiego. Podołaliśmy zadaniu i myślę, że zrobiliśmy coś fajnego w historii siatkówki - przyznaje Tytus Nowik. To on zebrał w Iranie najwięcej laurów. Odebrał statuetkę dla najlepszego atakującego oraz MVP całego turnieju. Ze względu na sposób gry już dziś niektórzy porównują go do Mariusza Wlazłego. Oprócz niego indywidualne wyróżnienia otrzymali libero Jakub Hawryluk, przyjmujący Kamil Szymendera oraz środkowy Jakub Majchrzak. - Zrobiliśmy coś naprawdę niesamowitego, jeszcze to do nas nie dotarło. Wykonaliśmy kawał ciężkiej roboty. Nasze rodziny, dziewczyny i przyjaciele wiedzą, ile pracy w to włożyliśmy - podkreśla Jakub Olszewski, kapitan kadry, który wniósł puchar za mistrzostwo świata na trybuny krakowskiej hali. Wcześniej spotkali się z dziennikarzami, a także byłymi gwiazdami polskiej reprezentacje. Swoim następcom gratulowali między innymi Stanisław Gościniak i Włodzimierz Sadalski. Sukces drużyny i trenera Michała Bąkiewicza Podopiecznych nie może się też nachwalić Bąkiewicz. Jako zawodnik zdobył z reprezentacją Polski srebro mistrzostw świata i złoto mistrzostw Europy, pracując pod batutą Raula Lozano i Daniela Castellaniego. Dziś podkreśla, że od każdego z tych trenerów starał się wyciągnąć to, co najlepsze. Teraz przyznaje, że praca w roli trenera jest bardziej stresująca niż gra na boisku. - Jestem bardzo szczęśliwy, za nami bardzo dobry turniej. Fakt, że w czasie siedmiu spotkań straciliśmy tylko jednego seta, potwierdza, że prezentowaliśmy naprawdę wysoki poziom. Teraz najważniejsze jest, by dać tym chłopakom czas i zachować spokój - zaznacza Bąkiewicz. I dodaje, że jego zawodnicy muszą teraz zbierać jak najwięcej szlifów w seniorskiej siatkówce. Większość gra w SMS Spała, gdzie Bąkiewicz może na co dzień monitorować ich postępy. Siatkarskie emocje na wyciągnięcie ręki - zobacz! Damian Gołąb