Dwa zwycięstwa w krakowskiej Tauron Arenie sprawiły, że na twarze polskich siatkarzy wróciły uśmiechy. Było to widać zwłaszcza po wygranym w dramatycznych okolicznościach spotkaniu z Serbią. Zarówno trener Vital Heynen, jak i zawodnicy podkreślali, że zwycięstwo z Serbią przed kilkunastoma tysiącami widzów przede wszystkim podbudowuje drużynę mentalnie. Z czysto praktycznego punktu widzenia “Biało-Czerwoni" też mają się z czego cieszyć. Co prawda po dwóch meczach mają pięć punktów, a Serbia siedem, ale rozegrali o jedno spotkanie mniej niż mistrzowie Europy. Jeśli wygrają z Grecją, obejmą prowadzenie w grupie A. Inna sprawa, że po tym, jak niespodziewane problemy w grupie C przeżywają Rosjanie, nawet zwycięstwo w grupie może nie wystarczyć do tego, by w ćwierćfinale uniknąć renomowanych rywali. - Przed mistrzostwami Europy zerkaliśmy w "drabinkę", na kogo możemy ewentualnie trafić, a tu w pierwszej serii spotkań Rosja przegrała z Turcją i te nasze plany, kalkulacje można wyrzucić do kosza - przyznaje środkowy Mateusz Bieniek, jeden z bohaterów thrillera z Serbią. Polska - Grecja. Rywale "rosną"? W sobotę Polacy walczyli z Serbami ponad dwie i pół godziny. W niedzielę powinno być jednak łatwiej, bo rywalami nie będą kandydaci do medalu, a drużyna z piątej dziesiątki rankingu FIVB. Co prawda Grecja w pierwszym meczu w Krakowie zdołała wygrać dwa sety z wyżej notowaną Ukrainą, ale później gładko przegrała z Belgią. Na razie z jednym punktem zamyka stawkę. - Kolejne mecze będą dla nas coraz trudniejsze, ale wszystko jest jeszcze możliwe. Nie jest tak, że już nie możemy wrócić do gry. Trzeba skupić się na kolejnych wyzwaniach i walczyć, próbować zrobić wszystko, co tylko się da. A wtedy na końcu zobaczymy, co nam to przyniesie - zaznacza Protopsaltis. Przyjmujący, który za kilka dni będzie świętować 28. urodziny, to jeden z najbardziej znanych siatkarzy greckiej kadry. Ma za sobą m.in. występy w PlusLidze, gdzie grał w Czarnych Radom, oraz w niemieckim VfB Friedrichshafen. W tym drugim klubie pracował z Heynenem i do dziś świetnie go wspomina, nazywając nie tylko trenerem, ale i nauczycielem. W niedzielę obaj po raz pierwszy staną po przeciwnych stronach barykady. Tyle że siatkarzy z taką przeszłością w greckiej kadrze nie ma zbyt wielu. Na mistrzostwach świata ta drużyna ostatni raz wystąpiła w 2006 r. Na mistrzostwa Starego Kontynentu wróciła przed dwoma laty po dekadzie przerwy, korzystając na poszerzeniu turnieju. W 2019 r. wygrała zresztą tylko jeden mecz, z Rumunią. Na igrzyskach olimpijskich Grecy wystąpili tylko raz, u siebie w Atenach. Wówczas w fazie grupowej pokonali Polskę 3-1, odpadli w ćwierćfinale, dopiero w tie-breaku przegrywając z USA. Dziś takie wyniki są jednak tylko wspomnieniem i trudno porównywać grecką siatkówkę do polskiej, choć jeszcze niedawno tamtejsza liga cieszyła się sporym uznaniem. W latach 2017-2018 w Olympiakosie Pireus występował na przykład Fabian Drzyzga. - Dziś polska liga jest jedną z najlepszych na świecie, więc trudno porównać do niej naszą. My byliśmy w takim miejscu jakiś czas temu. Teraz jednak nasza siatkówka i liga cały czas się rozwija, z roku na rok jest coraz lepiej. Zbliżamy się i rośniemy w siłę - przekonuje Protopsaltis. Polska - Grecja. Odpoczynek dla Kubiaka i Leona? Mimo takich deklaracji Polacy są zdecydowanym faworytem niedzielnego spotkania. Mecz z Grecją może być idealną szansą dla rezerwowych. Chwilę odpoczynku mogą dostać choćby podstawowi przyjmujący, tym bardziej że z Serbią świetnie wypadł Kamil Semeniuk. Tuż po meczu Heynen nie chciał mówić o konkretnych zmianach, ale sugerował, że odpoczynek przyda się m.in. Michałowi Kubiakowi. - Michał nie jest w tym momencie przyzwyczajony do tego, by tak długo grać. Dopiero wraca po kontuzji. Mecz z Serbią kosztował nas mnóstwo energii, więc możliwe, że jutro pomogą nam inni gracze - stwierdził selekcjoner polskiej kadry. Nawet obecność rezerwowych nie powinna jednak wpłynąć na obraz gry. I to mimo zapowiedzi Greków, którzy nie mają zamiaru stawiać się w roli chłopców do bicia. - Jesteśmy silną drużyną z mocnymi charakterami. Przed meczem z Polską musimy zebrać się i walczyć. Spodziewamy się bardzo trudnego spotkania, zmierzymy się z jednym z najlepszych zespołów na świecie. Dla nas to wyzwanie, będziemy mogli zobaczyć, jak daleko lub blisko jesteśmy od takich drużyn. Już nie możemy się doczekać - zaznacza Protopsaltis. Początek spotkania o godz. 20.30. Relacja tekstowa w Interii, transmisja w Polsacie Sport. Siatkarskie emocje na wyciągnięcie ręki - zobacz! Damian Gołąb