Po raz pierwszy w czasie tegorocznych mistrzostw Europy zwycięstwo “Biało-Czerwonych" nie podlegało dyskusji. W poprzednich spotkaniach w Krakowie za każdym razem przegrywali co najmniej jednego seta, dostarczając kibicom nieplanowanych emocji nawet w meczach z niżej notowanymi Grecją i Portugalią. Z Belgią, która uchodzi za silniejszy zespół od obu wymienionych, Polacy mieli jednak wszystko pod kontrolą. - To nasze najszybsze dotychczasowe zwycięstwo na tym turnieju, cieszymy się z takiego obrotu sprawy - podkreśla Łomacz. Drugi rozgrywający polskiej kadry rozpoczął spotkanie w wyjściowej szóstce. Długo czekał na taką szansę od trenera Vitala Heynena. Belgijski szkoleniowiec na pozycji rozgrywającego dość sztywno trzyma się ustalonej hierarchii - numerem jeden jest u niego Fabian Drzyzga. W efekcie Łomacz niemal całe igrzyska olimpijskie w Tokio spędził w kwadracie dla rezerwowych. Co prawda już z Grecją Heynen desygnował go do wyjściowej szóstki, ale wówczas w czasie meczu wprowadził za niego Drzyzgę. Z Belgią było inaczej, to Łomacz przez zdecydowaną większość czasu odpowiadał jednak za rozegranie. Jego rywal do gry w podstawowej szóstce spędził na boisku tylko kilka minut, wchodząc na podwójne zmiany. - Od wielu miesięcy tęskniliśmy za grą przy kibicach. Ogromnie się cieszymy, że wracają do hal i mamy nadzieję, że tak już zostanie. Ja przez dwa miesiące od Ligi Narodów w Rimini nie pograłem zbyt dużo w żadnym spotkaniu. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie na boisku. Broń Boże nie było w tym jednak chęci udowodnienia czegoś komukolwiek. Był natomiast głód gry - przekonuje Łomacz. ME siatkarzy. "Łukasz Kaczmarek i Grzegorz Łomacz? Zgrany duet" Mistrz świata z 2019 r. dobrze wypadł w parze z Kaczmarkiem. Rezerwowy atakujący kadry także nie może liczyć na zbyt wiele minut od Heynena, ale w spotkaniu z Grecją wręcz kipiał energią i był motorem napędowym całej drużyny. Swój udział w takiej grze kolegi miał również Łomacz. - Jesteśmy zgranym duetem, z Belgią mieliśmy okazję pokazać to na boisku. Trenujemy razem praktycznie od początku sezonu reprezentacyjnego. W czasie meczu z Belgią w zespole było dużo pozytywnej energii, również z boku, od chłopaków. Cała hala żyła meczem - zaznacza rozgrywający. Po czterech zwycięstwach w czterech meczach Polska jest liderem grupy A. By jednak zakończyć fazę grupową na pierwszym miejscu, najprawdopodobniej będzie musiała wygrać również ostatnie spotkanie, z Ukrainą. To jednak dopiero w środę. Wcześniej “Biało-Czerwonych" czeka dzień odpoczynku. - Naszym celem jest pierwsze miejsce w grupie. Zerkamy też na grupę C, ale co przyniesie los, zobaczymy. Dzień wolny? Wielkiego zwiedzania Krakowa nie będzie, raczej regeneracja i lekka siłownia - przewiduje Łomacz. Najnowsze informacje z ME w siatkówce mężczyzn - Sprawdź! Damian Gołąb