"Trójkolorowi" wygrali grupę D z kompletem zwycięstw, w pięciu meczach tracąc tylko jednego seta. Z koeli Czesi, którzy byli jednymi z gospodarzy, uplasowali się na czwartym miejscu w grupie B.Na zwycięzcę tego pojedynku czeka już Słowenia, a więc wicemistrzowie Europy sprzed dwóch lat, którzy wtedy w półfinale zatrzymali Polaków.Spotkanie Słoweńców ze zwycięzcą meczu Francja - Czechy odbędzie się w środę.Dzień wcześniej, a więc we wtorek, o 20.30, w innym ćwierćfinale "Biało-Czerwoni" zmierzą się z Rosją.Wszystkie pojedynki ME siatkarzy można oglądać na sportowych antenach Polsatu.Najnowsze informacje z ME w siatkówce mężczyzn - Sprawdź! Pojedynek w Ostrawie rozpoczął się dobrze dla gospodarzy, którzy prowadzili 4:0 i 5:1. Potem przewaga Czechów długo wynosiła trzy punkty. Francuzi nie tylko nie potrafili odrobić strat, ale i tracili coraz więcej (11:18), gdy na zagrywce byli Lukaš Vašina i Josef Polak."Trójkolorowi" wzięli się w końcu do pracy. Zniwelowali stratę do dwóch "oczek" (17:19), pomogła zagrywka Antoine'a Brizarda, a potem Earvina Ngapetha.Następnie Francuzi przegrywali już tylko jednym punktem (20:21, 21:22, 22:23), ale końcówka należała do Czechów, którzy wygrali pierwszego seta 25:22. To dopiero druga partia stracona przez "Trójkolorowych" na tym turnieju. Początek drugiego seta również należał do Czechów, ale tym razem Francuzi nie pozwoli im na większy "odskok" niż dwa punkty. Potem mieliśmy remis, ale znowu skuteczniej punktowali nasi południowi sąsiedzi, którzy prowadzili 14:11, a następnie 18:14. Czesi jeszcze powiększyli przewagę (21:16), by wygrać drugą partię 25:19. Sensacja była coraz bliżej. Kibicuj Polakom na Mistrzostwach Europy - sprawdź terminarz mistrzostw "Trójkolorowi" już nie mogli sobie pozwolić na błędy. Jeśli chcieli pozostać w turnieju musieli wygrać trzy sety z rzędu. Trzecia partia była wyrównana, ale potem przewagę uzyskali mistrzowie olimpijscy z Tokio. Prowadzili 10:7, 11:8. Nasi południowi sąsiedzi zdołali jednak doprowadzić do remisu, a potem wysforowali się na prowadzenie 16:14. Potem znowu mieliśmy remis i wymianę ciosów. Przy stanie 24:22 Francuzi mieli dwie piłki setowe, ale ich nie wykorzystali. Czesi zdobyli trzy punkty z rzędu i to oni mieli piłkę meczową (25:24), a po chwili kolejną (26:25), potem następną (27:26). Seria piłek meczowych trwała. W sumie było ich pięć z rzędu. Następnie szansę na zwycięstwo w secie mieli "Trójkolorowi", a potem kolejne piłki meczowe dla naszych południowych sąsiadów, którzy za ósmą zwyciężyli w partii 34:32 i 3:0 w meczu! Francja - Czechy 0:3 (22:25, 19:25, 32:34)