O ile dla Polski czy Serbii występy w fazie grupowej są tylko rozgrzewką przed najważniejszymi meczami turnieju, Belgowie i Portugalczycy już w tej fazie muszą rzucać na szalę wszystko, co najlepsze. Obie drużyny walczą bowiem o miejsce w czołowej czwórce grupy A, która zapewni sobie awans do 1/8 finału turnieju. Dzień wcześniej obie drużyny przegrały z faworytami, “urywając" jednak Polakom i Serbom po jednym secie. - W tym zespole gra kilku bardzo doświadczonych zawodników, którzy grali lub grają w PlusLidze. Są świetnie wyszkoloną technicznie ekipą i pokazują pazur - komplementował Portugalczyków Paweł Zatorski, libero reprezentacji Polski. I w pierwszym secie piątkowego meczu ten pazur w ich grze było widać. Świetnie radzili sobie w bloku, do tego dodali mocną zagrywkę i szybko wypracowali kilka punktów przewagi nad Belgią. W polu serwisowym świetnie spisywał się zwłaszcza Miguel Tavares, czyli nowy rozgrywający Aluronu CMC Warty Zawiercie. Belgowie gonili rywali przez całą partię, aż w końcu dopięli swego i w końcówce objęli prowadzenie 21-20. Wtedy jednak zagrywką znów błysnął Tavares i ostatecznie to Portugalczycy wygrali 25-23. ME siatkarzy. Wszystko rozstrzygnął tie-break Na początku drugiej partii inicjatywę przejęli Belgowie, ale nie potrafili zbyt długo utrzymać prowadzenia. Rywale sprawiali kłopoty zagrywką największej gwieździe Belgów, czyli Samowi Deroo, który w najbliższym sezonie zagra w Asseco Resovii. Portugalczycy grali kombinacyjnie, Belgowie przeciwstawiali się grą z dużym poświęceniem w obronie. Zacięta walka zakończyła się po myśli tych pierwszych, a na losach seta mocno zaważył błąd belgijskiego libero Martina Perina. Trzecia partia to ponownie mocne otwarcie Belgów, m.in. dzięki serwisom Brama van den Driesa. Tym razem jednak udało im się utrzymać przewagę. Gdy Portugalczycy zmniejszali straty, sprawy w swoje ręce brał Deroo, który w ważnych momentach potrafił popisać się choćby asem serwisowym, przyjmował też mocne zagrywki rywali. Ostatecznie Belgia wygrała 25-20.W czwartym secie ponownie gra długo była wyrównana. Sporo kontrowersji wśród zawodników obu drużyn wywoływały decyzje sędziów, które podgrzewały atmosferę na boisku. W końcu, w połowie seta, to Belgowie przełamali przeciwników. Pomógł w tym szczelny blok, ale także błędy Portugalczyków, takie jak choćby dotknięcia siatki czy zepsute zagrywki. Belgowie wygrali 25-18 i o losach meczu zdecydował tie-break.W nim rozpędzona drużyna Belgii szybko objęła trzypunktowe prowadzenie, ale szybko je straciła. Od tego momentu na parkiecie trwało klasyczne przeciąganie liny. Mocniej szarpali za nią Portugalczycy - o ich wygranej przesądził blok w ostatniej akcji meczu: w tie-breaku zwyciężyli 15-13. Belgowie znaleźli się w trudnej sytuacji. Szansę na pierwszą wygraną będą mieć w sobotę, gdy ich przeciwnikiem będzie Grecja, która w pierwszym meczu przegrała 2-3 z Ukrainą. Portugalczyków czeka dzień przerwy, po nim zmierzą się właśnie z Ukraińcami. Belgia - Portugalia 2-3 (23-25, 22-25, 25-20, 25-18, 13-15) Najnowsze informacje z ME w siatkówce mężczyzn - Sprawdź! Damian Gołąb