Ostatnie dni to dla Heynena prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Złość, smutek, radość, nostalgia, wzruszenie - to wybuchowa mieszanka uczuć, które mogą rozsadzić serce najtwardszego mężczyzny. Po pokonaniu Serbii w meczu o trzecie miejsce także Heynen nie wytrzymał i w szatni uronił łzę.Belg nie dostał pozwolenia, by pożegnać się z kibicami, wygłaszając przemowę. Ale w "swoim królestwie" mógł powiedzieć kilka słów do tych, z którymi współpracował przez ostatnie trzy lata. Podziękował im za współpracę i powiedział, że "to koniec". Wspomniał także wydarzenia z kilku minionych lat, puentując wszystko stwierdzeniem, że cieszy się z uśmiechów na twarzach naszych siatkarzy. Reprezentacja Polski. Vital Heynen pożegnał naszych siatkarzy Czasem jednak czyny mówią więcej niż słowa. Patrząc na naszych reprezentantów nie można było nie ulec wrażeniu, że żegnają oni kogoś więcej, niż swojego trenera. Fakt, w pracy Heynena z reprezentacją Polski były wzloty i upadki. Było mistrzostwo świata, były i turnieje zmarnowanych szans, jak choćby ostatnie igrzyska. Nie można jednak odmówić Belgowi tego, co dał naszej kadrze, o czym mówił w niedzielny wieczór Bartosz Kurek.- Vital obejmował kadrę, która była w rozsypce. Ja wiem, że niektórzy mają krótką pamięć, ale ja byłem i jestem częścią tej ekipy. Nie każdemu podobają się jego metody, ale myślę, że swoją pracę wykonał znakomicie. Zabrakło medalu olimpijskiego, ale odpowiedzialności za to nie ponosi tylko trener. Każdy powinien wziąć to na klatę - powiedział nasz atakujący (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij). Teraz Heynen czeka na nowe wyzwanie. Może je stanowić praca... z reprezentacją Polski, tym razem kobiecą. Na oficjalne decyzje trzeba jednak będzie poczekać. TB