Pajenk zna dobrze polską siatkówkę, w 2014 roku z Jastrzębskim Węglem zdobywał mistrzostwo Polski. Grał również w Czarnych Radom. Od niedawna jest zawodnikiem Olympiakosu Pireus, wrócił do Polski na fazę finałową mistrzostw Europy. Finał wygrali Włosi. Spotkanie było kapitalne a Pajenk nie wyglądał na szczególnie załamanego z powodu porażki.Paweł Czado: Mecz o złoty medal na turnieju w Katowicach był jednym z najlepszych meczów siatkówki jaki widziałem w życiu. Zgodziłby się pan z taką opinią?Alen Pajenk (z uśmiechem): - To rzeczywiście był dobry mecz. Mógł się podobać zwłaszcza jeśli chodzi o grę w obronie. To jest to czego oczekujesz w finale. Obie drużyny były naprawdę twarde i walczyły o każdą piłkę. Ale przegraliście... - Musimy pogratulować Włochom. Oni do samego końca grali naprawdę dobrze. Jaki był najlepszy moment dla waszej drużyny w tym turnieju?- Myślę, że z meczu na mecz podnosiliśmy własny poziom gry i sądzę, że to jest właśnie to co powinno charakteryzować zespół. Możemy być z tego powodu naprawdę szczęśliwi.