Po niezwykle emocjonującym meczu Włosi w rzutach karnych pokonali reprezentację Anglii i mogli świętować kolejny w swojej historii tytuł mistrzów Europy. Co prawda finałowe spotkanie zaczęli słabo, bo już od 2. minuty przegrywali 0-1 po błyskawicznym golu Luke'a Shawa, ale w drugiej połowie doprowadzili do wyrównania za sprawą Leonardo Bonucciego, a w konkursie "jedenastek" zachowali więcej zimnej krwi i to oni mogli na koniec wznieść puchar.Po zakończeniu spotkania w szeregach Italii zapanowała szalona radość, a piłkarze rzucili się w kierunku trybun. Kamery wychwyciły, jak wśród zawodników jadących po murawie wyróżnia się Ciro Immobile, któremu w trakcie rzutu... spadają spodenki. W komentarzach natychmiast pojawiło się wiele żartów, że to nie był turniej Ciro do samego końca. Może Immobile faktycznie nie był w najwyższej formie, przynajmniej w drugiej fazie turnieju, a szczęście nie sprzyjało mu nawet w takich momentach, jak ten opisany powyżej, ale ostatecznie to on wraca do domu z trofeum. I Harry Kane, grający w najważniejszych momentach bardzo dobrze, z całą pewnością chętnie by się z nimi zamienił.KK