Mecz Włochy - Anglia na Wembley miał swoją ogromną dramaturgię. Przez liczne przerwy w grze, a także przez wbiegnięcie na boisko kibica-intruza, do regulaminowego czasu prowadzący mecz holenderski arbiter Bjorn Kuipers doliczył sporo minut. W regulaminowym czasie było to dodatkowe 10 minut. W dogrywce kolejne pięć. Do tego doszły rzuty karne. To wszystko spowodowało, że mecz na Wembley zakończył się o godzinie 23.49. Włochy już raz zdobyły tytuł mistrza Europy Tutaj warto przypomnieć, jak Italia zdobyła swoje premierowe ME w 1968 roku. Turniej z udziałem 4 zespołów odbył się na włoskich boiskach, a w finale "Squadra Azzurra" mierzyła się z Jugosławią. Finałowy mecz rozegrano na Stadio Olimpico w Rzymie. Katowicki "Sport" tak relacjonował wtedy to spotkanie. "Trener Valcareggi musiał zrezygnować z usług Riviery, który w Neapolu doznał kontuzji. Poza tym wycofał on Mazzolę, uznanego w meczu z ZSRR za najsłabszego gracza drużyny. Miejsce Riviery zajął Anastasi. Mazzolę zastąpił Lodetti. Zmiana nastąpiła również w obronie, gdzie Guarneri zluzował Bercellino". Mecz miał kilka faz. "Sport" tak to zrelacjonował: "I: od 1 do 10 minuty - obustronnie nerwowa walka; II: od 10 do 60 minuty - popis Jugosłowian; III: od 60 do 90 minuty - desperackie ataki Włochów "va banque"; IV: pierwsza połowa dogrywki - dwie wielkie szanse "plavich"; V: druga połowa dogrywki - byle wytrwać do końca" - pisał sportowy dziennik. Mecz zakończył się remisem 1-1. W pierwszej części Dino Zoffa zaskoczył Dragan Dżajić. W końcówce wyrównał Angelo Domenghini. Po 120 minutach dalej był remis i zgodnie z ówczesnym regulaminem do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był kolejny mecz. Ten na Stadio Olimpico rozegrano dwa dni później, właśnie w poniedziałek. Było to 10 czerwca 1968 roku. W decydującej grze Włosi przechylili szalę na swoją korzyść w niewiele ponad trzydzieści minut. Najpierw Ilję Pantelicia pokonał Luigi Riva, a potem rezultat na 2-0 ustalił Pietro Anastasi. "Radość 75.000 tifosi nie miała granic. Czy można się temu dziwić? Poniedziałkowe zwycięstwo zrealizowało pragnienie milionów Włochów. Po 30 chudych latach od chwili zdobycia tytułu mistrzów świata we Francji "azzurri" odnieśli znów sukces, który się liczy w piłkarskim świecie" - pisał "Sport". Był to jedyny finałowy pojedynek ME, który powtórzono. Potem zamiast tego wprowadzono karne, które Italia w niedzielę przed północą rozstrzygnęła w starciu z Anglikami na swoją korzyść, zdobywając swoje drugie mistrzostwo Europy . Michał Zichlarz