W rozmowach z PAP polscy kibice podkreślają, że faworytem sobotniego starcia w grupie E są gospodarze, a sytuacja w tabeli nie jest zadowalająca dla żadnej z drużyn. Kibic Stali Mielec Karol Żuraw uważa, że podopieczni Luisa Enrique będą już od początku spotkania próbowali narzucić swój styl gry. - Możemy spodziewać się przewagi Hiszpanów - powiedział. Polski fan piłkarski mieszkający od kilkunastu lat w Andaluzji uważa, że zdeterminowana do zdobycia pierwszych punktów ekipa "Biało-Czerwonych" będzie grać w innych warunkach niż Szwedzi, którzy wywalczyli na stadionie La Cartuja bezbramkowy remis. - Utrzymujące się od kilku dni w Andaluzji upały minęły, co jest niewątpliwie czynnikiem sprzyjającym naszej ekipie - powiedział Żuraw. Tymczasem w ocenie hiszpańskich komentatorów zła murawa na stadionie La Cartuja może sprzyjać grającej mniej techniczny futbol drużynie gości. Dziennik "Sport" wskazuje, że jakość boiska jest nie najlepsza, co w piątek skrytykował selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Gdziekolwiek jesteś, słuchaj meczu na żywo! - Relacja live tylko u nas! Analizujące szanse drużyny Hiszpanii przed meczem z Polską media oceniają, że dopiero trzecia w tabeli "La Roja" może po sobotnim wieczorze wspiąć się na pierwsze miejsce w grupie. Dziennik "AS" spodziewa się przełamania ofensywy gospodarzy i pokonania "Biało-Czerwonych", a tym samym trzech punktów. Z kolei komentujący wydarzenia sportowe w hiszpańskim Radio Marca były napastnik Atletico Madryt Portugalczyk Paulo Futre uważa, że drużyna gospodarzy jest dopiero w fazie budowy. - Z tego co widzę, m.in. na podstawie powołań dokonanych przez Luisa Enrique, to hiszpańska reprezentacja na tym turnieju dopiero buduje mocną drużynę. Wygranie tego turnieju nie stanowi celu dla tej ekipy. Ten zespół ma odnieść sukces dopiero podczas najbliższego mundialu - powiedział Futre. Andaluzyjskie media informują, że przed sobotnim meczem w Sewilli doszło do nienotowanego od kilku tygodni wzrostu dynamiki zakażeń koronawirusem, a liczba przypadających na 100 tys. mieszkańców miasta infekcji przekroczyła poziom 156. - To oznacza, że właśnie znaleźliśmy się w fazie wysokiego ryzyka epidemicznego - napisał przed sobotnim meczem wydawany w stolicy Andaluzji dziennik "Diario de Sevilla". Marcin Zatyka zat/ af/