Euro 2020 to dopiero szesnaste mistrzostwa Starego Kontynentu. Pierwszy turniej, w 1960 roku, został rozegrany na francuskich boiskach, a po pierwszy tytuł sięgnęli piłkarze Związku Radzieckiego, którzy w finale pokonali Jugosławię po dogrywce 2:1. Żeby uzmysłowić sobie, jak bardzo świat zmienił się od tego czasu, brązowe medale przypadły Czechosłowacji. Żaden z tych krajów już nie istnieje. Dlaczego jednak dopiero tak późno, kiedy na mundialach rywalizowano już od 30 lat, zdecydowano się na rozgrywanie czempionatu w Europie? FIFA nie chce konkurencji Na pomysł, by rozgrywać mistrzostwa Europy w piłce nożne, Henri Delaunay wpadł już w 1927 roku. Wraz ze swoim przyjacielem Julesem Rimetem, prezydentem FIFA, pracował już wtedy nad organizacją mistrzostw świata, które trzy lata później odbyły się w Urugwaju, ale marzył o tym, by i na Starym Kontynencie zorganizować futbolowy czempionat. Napotkał jednak opór u samego Rimeta, który nie chciał tworzyć konkurencji dla dopiero startującego mundialu, rozwijającego się nie bez kłopotów. Futbol zyskiwał na całym świecie wielką popularność i władze FIFA chciały same konsumować wszelkie profity z tego wynikające, a stworzenie kolejnej imprezy postrzegano jako zagrożenie dla mistrzostw świata. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Przeciwne europejskiemu turniejowi były także kluby ze Starego Kontynentu, które w zmaganiach reprezentacji widziały konkurencję dla rozgrywek ligowych. W takich okolicznościach pozbawiony wsparcia Delaunay musiał zarzucić swoje plany. Chociaż z nich nie zrezygnował. Wojna przerwała marzenia Francuz był bardzo cierpliwy. Choć przez II Wojnę Światową sport zszedł na bardzo daleki plan, w 1950 roku wznowiono rozgrywanie mistrzostw świata. W FIFA nadal jednak istniał opór, by organizować turniej w Europie. Delaunay potrzebował więc sojuszników, by przeforsować swoje plany. Skoro nie mógł zorganizować pod egidą światowej centrali wymarzonego turnieju, postanowił powołać nową organizację, który by mu to umożliwiła. I dzięki jego staraniom w 1954 roku powstała Unia Europejskich Związków Piłkarskich, początkowo zrzeszająca Francję, Belgię i Włochy. Wydawało się, że mistrzostwa Europy nabierają realnych kształtów, ale ponownie sprzeciwiły się temu kluby, obawiające się, że impreza przyćmi walkę o Puchar Europy. Niestety Henri Delaunay zmarł rok później i idea rozegrania kontynentalnego czempionatu znów zawisła na włoski. Jednak schedę po nim przejął jego syn Pierre. I jemu w końcu udało się zrealizować marzenie swojego ojca, doprowadzając w 1960 do rozegrania pierwszych w historii mistrzostw Europy w piłce nożnej. I choć nie bez kłopotów, to właśnie tak zaczęła się ta piękna, trwająca do dziś impreza. Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji! Mistrz w cieniu skandalu Pierwszym gospodarzem zostali Francuz. Niestety, choć UEFA zrzeszała 29 federacji, tylko 17 z nich zdecydowało się przystąpić do eliminacji. Były to głównie kraje ze wschodu naszego kontynentu. Niemal cały blok państw tzw. demokracji ludowej, z wyłączeniem Albanii, stanął w szranki do walki o prymat na Starym Kontynencie. Już w eliminacjach doszło do skandalu, bowiem nie odbył się mecz pomiędzy rządzoną przez generała Franco Hiszpanią a Związkiem Radzieckim. Początkowo oba kraje nie mogły się dogadać w kwestii terminów i miejsca rozegrania spotkań i do gry musiała wkroczyć UEFA. Kiedy udało się w końcu dokonać tych ustaleń, nad terytorium ZSRR zestrzelony został amerykański samolot szpiegowski U2. Po tym wydarzeniu Franco wydał swoim piłkarzom zakaz wylotu na mecz wyjazdowy, choć ci byli już na lotnisku. Późniejszy triumfator dostał za oba spotkania walkowery i zapewnił sobie awans do turnieju. Na pierwsze mistrzostwa, w których udział wzięły cztery reprezentacje, zakwalifikowali się jeszcze Czechosłowacy, Jugosłowianie i Francuzi. Gospodarze imprezy, u których następowała zmiana pokoleniowa, zajęli ostatecznie ostatnie miejsce, przegrywając najpierw po dramatycznym boju 4:5 z jugosłowiańskim zespołem, a następnie 0:2 w walce o brązowy medal z naszymi południowymi sąsiadami. W finale, po golu w dogrywce Wiktor Poniedielnika, ekipa ZSRR triumfowała w starciu z Jugosławią 2:1. I to właśnie ten zespół, który awansował do turnieju po politycznym skandalu, został pierwszym piłkarskim mistrzem Europy. Ewolucja, a nawet rewolucja Euro 2020 będzie pierwszym turniejem, rozgrywanym w aż dziesięciu państwach. Po raz drugi z kolei zagrają na nim aż 24 reprezentacje, co w porównaniu z początkami mistrzostw, w których rywalizowały tylko cztery zespoły, a pierwsze trwały ledwie pięć dni, jest prawdziwą rewolucją. Turniej przez lata zresztą przechodził stopniową ewolucję, rozrastając się do jeden z największych sportowych imprez świata. W Europie coraz więcej reprezentacji prezentowało bardzo wysoki poziom, co wymuszało poszerzanie imprezy najpierw do ośmiu, potem do szesnastu i finalnie, przynajmniej na tę chwilę, do 24 drużyn. Coraz więcej państw chciało też gościć turniej u siebie. Mistrzostwa Europy to nie tylko piłkarskie święto, ale i szansa na przyciągnięcie do siebie turystów, a przy okazji poprawy infrastruktury, nie tylko tej sportowej, czego przykładem jest chociażby nasz kraj, który sporo skorzystał na organizacji Euro 2012. Choć początki turnieju były ciężkie i bardzo długo trwało, zanim europejskie federacje zdołały zorganizować pierwsze mistrzostwa, to przez lata turniej zyskał spore uznanie i wielką popularność. Jego ewolucja trwa nadal, ale wielu zadaje sobie pytanie, czy nie poszła za daleko, bo rozczłonkowanie Euro 2020 budzi duże kontrowersje. Mimo to przed nami po raz szesnasty walka o prymat na Starym Kontynencie, która jak zwykle zapowiada się arcyciekawie.