Wojciech Szczęsny od samego początku został wyróżniony przez Paulo Sousę. Jako pierwszy zawodnik otrzymał bowiem zapewnienie o przygotowanym dla niego miejscu w podstawowym składzie. Portugalski szkoleniowiec dokonał wyboru, na który nie zdecydował się w czasie swojej 2,5-letniej kadencji Jerzy Brzęczek.Były trener Wisły Płock był wielokrotnie krytykowany za siermiężny styl, lecz broniły go wyniki i solidna defensywa. To temat przerabiany w ostatnich dniach na wszelkie możliwe sposoby, lecz nie sposób od niego uciec. Pod wodzą Brzęczka "Biało-Czerwoni" tracili średnio 0,83 bramki na mecz. Za kadencji Sousy współczynnik ten wzrósł do 1,75, co jest zjawiskiem martwiącym, o ile nie przerażającym. Trend ten utrzymał się podczas Euro 2020. W trzech meczach straciliśmy sześć bramek. Nie sposób jedynym winnym takiego stanu rzeczy okrzyknąć Wojciecha Szczęsnego, lecz niewątpliwie nie pomógł on drużynie. - Potrzeba czegoś więcej - nie tylko nazwiska, postury i jego dokonań w bramce naszej kadry. Mam wrażenie, że odkąd został jednoznacznie określony numerem jeden z drużynie narodowej, powstał marazm z jego strony. Gdy drużyna chce zaistnieć na dużej imprezie, każde ogniwo musi być mocne. Cały zespół odpowiada za wynik, ale najważniejszą osobą mimo wszystko zawsze są bramkarze, co znamy z historii - mówił w rozmowie z Interią Adam Matysek. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! Skoro mowa o historii, o tym, jak ważny jest bramkarz i ile może dać jego znakomita gra, przekonaliśmy się w 2008 roku podczas mistrzostw Europy rozgrywanych w Austrii i Szwajcarii. Turniej zakończył się dla nas porażką. Do domu wróciliśmy bowiem z jednym punktem na koncie. Gdyby jednak nie fantastyczne interwencje Artura Boruca, tamto Euro wspominalibyśmy do dziś jako ogromną katastrofę."Król Artur" po 17 strzałach rywali czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Zatrzymał więc 76 procent uderzeń lecących w światło strzeżonej przez niego bramki. To wynik, o którym Szczęsny może jedynie pomarzyć. Euro 2020. Fatalna statystyka Wojciecha Szczęsnego Na Euro 2020 Szczęsny zanotował skuteczność interwencji na poziomie 45,5 proc., co - jak wyliczył portal Fbref.com - stanowi trzeci najgorszy wynik na turnieju. Słabszy współczynnik osiągnęli jedynie Anton Szunin (25 proc., wystąpił tylko w jednym meczu reprezentacji Rosji) oraz... Manuel Neuer (16,7 proc.).Tyle, jeśli chodzi o liczby. Pozostaje jeszcze nieodparte wrażenie, że Wojciech Szczęsny i wielkie turnieje to połączenie, które rzadko kończy się efektownymi fajerwerkami. Obraz Polaka broniącego strzał Alvaro Moraty swoją twarzą na długo zostanie w naszej pamięci, lecz jeszcze dłużej będzie towarzyszył nam niesmak po kolejnym nieudanym turnieju w wykonaniu naszej reprezentacji.TB