Aby zapobiec kolejnym przypadkom koronawirusa, które ograniczyłyby szansę "Trzech Koron" na sukces w turnieju, wprowadzono restrykcyjne zasady. Zgrupowanie odbywało się w tak zwanej "bańce", większość zajęć została przeniesiona na zewnątrz, aktywność zbiorowa w pomieszczeniach została ograniczona do minimum. Zawodnicy dostali zakaz spotykania się nawet ze swoimi rodzinami w trakcie mistrzostw Europy. Przed spotkaniem ze Słowacją, wygranym przez Szwecję skromnie 1-0, kadrowicze zrobili wyjątek i złamali surowe restrykcje. Kontakt z reprezentantami Szwecji miało trzech fryzjerów, którzy zadbali o ich fryzury. Mikael Lustig: Z dobrze ułożonymi włosami gra się lepiej - Marcus Berg znał kogoś z Goeteborga, rzeczywiście były u nas trzy osoby, które przycięły piłkarzom włosy i brody. Cała trójka została przetestowana, a ich praca odbywała się z maseczkami na ustach. Niemal wszyscy kadrowicze skorzystali z okazji na poprawienie swojego wyglądu - stwierdził Jakob Kakembo Andersson, rzecznik prasowy reprezentacji Szwecji. Dziennikarze dopytywali, czy posiadanie zadbanej fryzury, było tak niezbędne szwedzkim piłkarzom - Tak, to bardzo ważne, daje niezbędną pewność siebie. Z dobrze ułożonymi włosami gra się lepiej. Bez dobrych fryzur remisujemy, z dobrymi fryzurami wygrywamy - zaśmiał się pomocnik Mikael Lustig, nawiązując do uzyskanych przez Szwecję wyników. W pierwszym meczu "Trzy Korony" zremisowały 0-0 z Hiszpanią, w drugim wygrały 1-0 ze Słowacją. Wynik meczu Hiszpania - Polska (1-1) oznacza, że "Biało-Czerwoni" mają szansę na awans do fazy pucharowej Euro 2020. Koniecznym warunkiem jest zwycięstwo kadry Paulo Sousy w ostatnim meczu grupowym Polska - Szwecja - w środę 23 czerwca.MR