Koszulkę Ukrainy na Euro 2020 na swoim koncie na Facebooku jako pierwszy zaprezentował Andrij Pawełko, prezes ukraińskiej fedracji piłkarskiej. "Głównym atrybutem koszulki będzie talizman i symbol drogi sercu każdego Ukraińca - kontur naszego kraju. Zjednoczona i niepodzielna ojczyzna z Krymem, Donieckiem, Ługańskiem, Kijowem, moim rodzinnym Dnieprem, Lwowem, Odessą i wszystkimi miastami i wsiami, gdzie główną melodią od dzieciństwa jest melodia hymnu narodowego. (...) Wierzymy, że kontur Ukrainy doda sił zawodnikom, bo będą walczyć o cały kraj. A cała Ukraina - od Sewastopola i Symferopola po Kijów, od Doniecka i Ługańska po Użhorod - będzie wspierała ich w każdym meczu. (...) Piłka nożna i reprezentacja narodowa jednoczą Ukrainę. Chwała Ukrainie" - napisał prezes Pawełko. Euro 2020. Rosja reaguje na koszulki Ukrainy Rosyjskie media (m.in. serwis championat.com) prześcigają się w publikacji wypowiedzi Rosjan protestujących wobec koszulek Ukrainy na Euro 2020. - Ukraińcy tworzą iluzję, obrazują coś, co w rzeczywistości nie istnieje - podkreśla Maria Zacharowa z rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - To brzydka próba upolitycznienia sportu. Oczywiście, można przypuszczać, że na Krymie mieszkają obywatele z rosyjskimi paszportami, którzy będą wspierali reprezentację Ukrainy. Ale Krym to terytorium Federacji Rosyjskiej, to nie podlega dyskusja - twierdzi Nikołaj Wałujew, były pięściarz, a obecnie polityk. - Ukraina może dołączyć na tym konturze jeszcze terytorium Alaski, Afryki i Antarktydy, nie ma problemu. Ja mogę powiedzieć, że jestem mistrzem olimpijskim, to też żaden problem. Ale czy będzie to prawda - nie jestem pewien. Lecę do Symferopola i nie widzę tam ukraińskich strażników granicznych - przekomarza się komentator Dmitrij Guberniew. - Ukraina wciąż ma bóle fantomowe związane z aneksją Krymu. Wszystko to bierze się z bezsilności. Można by żądać, aby UEFA zakazała tej koszulki, ale (...) trzeba na to spojrzeć protekcjonalnie. Przegrali i stracili Krym, to ich boli. To wszystko jest oczywiście śmieszne. Jeśli Ukraińcy uważają, że to im pomoże lepiej grać, to na litość boską, nie musimy na to reagować - komentuje Andrij Czerwiczenko, były właściciel Spartaka Moskwa. Nadzieję, że koszulki w tej formie zostaną zakazane przez UEFA, wyrazili m.in. honorowy prezes Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej Wiaczesław Kołoskow ("to prowokacja, podłość") i deputowany do Dumy Państwowej Dmitrij Swiszczow. Tak się jednak nie stało: UEFA już oficjalnie dopuściła wzór koszulek Ukrainy do Euro 2020. Spór przed Euro 2020. Ukraina odpowiada Rosji: Zajmijcie się lepiej sprawą dopingu Na rosyjskie komentarze odpowiedział szef Komitetu Reprezentacji Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej Myron Markiewicz: - Radzę tym wszystkim "ekspertom", by lepiej zajęli się skandalami dopingowymi, z powodu których rosyjskie reprezentacje narodowe nie mogą występować na dużych międzynarodowych zawodach pod własną flagą i hymnem. Ich uwagi o konturach granic Ukrainy na naszych koszulkach są poniżej krytyki. Rosjanie zajęli nasze terytorium, a teraz mają jeszcze czelność wygłaszać takie komentarze. Polscy kibice zwracają też uwagę, że w obrębie kołnierzyków nowych ukraińskich koszulek znajdują się hasła "Sława Ukrajini!" i "Herojam sława!", które są kojarzone z przywitaniem członków OUN i UPA w czasach II wojny światowej. Bartosz Nosal