W powołanej przez Štefana Tarkoviča kadrze są dobrze znani zawodnicy, jak prawie 34-letni Marek Hamszik, Stanislav Lobotka, Juraj Kucka czy Robert Mak. Nie ma za to choćby Matusza Bero, za którym dobry sezon w holenderskim Vitesse Arnhem. Tam 25-latek zaliczał asysty, zdobywał gole. Słowacki selekcjoner postawił jednak na doświadczenie i automatyzm w grze. - Ciężko odpowiedzieć na pytanie czemu Bero nie ma w reprezentacji. W lidze gra regularnie, gra dobrze, ale w reprezentacji nie może się odnaleźć - mówi Jan Kocian, który w przeszłości pracował w Ruchu Chorzów i w Podbeskidziu Bielsko-Biała. We wtorek Słowacy, nasz pierwszy rywal na Euro, z którymi zagramy w Petersburgu 14 czerwca, zremisowali w kontrolnej grze z Bułgarią 1-1. Nie zachwycili. Szczególnie mocno dostaje się Lobotce. Za 27-letnim zawodnikiem nieudany sezon w Serie A, gdzie w zespole Napoli prawie w ogóle nie grał. Z Bułgarią też zawiódł. - Brakuje mu dynamizmu, pewności siebie. Tacy piłkarze jak Hromada czy Hroszovski są w lepszej dyspozycji od niego - podkreśla trener Kocian, cytowany przez słowacki "Sport". Hromada zamiast Lobotki przeciwko Polsce? Wiele wskazuje na to, że w meczu przeciwko "Biało-Czerwonym" od pierwszej minuty nie będzie grał Lobotka, a mający za sobą dobry sezon Jakub Hromada, który ze Slavią Praga dotarł do ćwierćfinałów Ligi Europy. Tyle że piłkarz ma niewielkie, żeby nie powiedzieć żadne doświadczenie w kadrze, a selekcjoner Tarkovič - co widać po powołaniach - stawia na doświadczonych graczy. Przed Słowakami jeszcze jedna gra kontrolna. W niedzielę zmierza się we Wiedniu z Austrią. Potem powrót na krótko do domu i wylot do Rosji (9 czerwca). To tam będzie baza naszego rywala w grupie E. Piłkarska reprezentacja Słowacji będzie zakwaterowana w hotelu "Belmond", a trenować będzie na obiektach miejscowego Zenita. My z nimi zmierzymy się w poniedziałek 14 czerwca. Cztery dni później zagrają ze Szwecją, a 23 czerwca z Hiszpanią. Michał Zichlarz