Mecz we Wrocławiu to dla drużyn prowadzonych przez Paulo Sousę i świetnie znanego w Polsce Stanisława Czerczesowa próba generalna przed pierwszymi pojedynkami w Euro. Rosja w grupie B rozgrywki inauguruje z faworytem mistrzostw Europy reprezentacją Belgii 12 czerwca w Petersburgu. Nas z kolei dwa dni później na tym samym stadionie czeka starcie w grupie E ze Słowakami. Przy okazji wtorkowego starcia warto przypomnieć pierwsze spotkanie Polski i Rosji, do którego doszło prawie dokładnie ćwierć wieku temu. Mecz na stadionie Dynama w Moskwie rozegrany w niedzielę 2 czerwca 1996 roku, był szczególnie pamiętny dla Antoniego Piechniczka. Legendarny szkoleniowiec dał się namówić ówczesnemu prezesowi PZPN Marianowi Dziurowiczowi i ponownie - po 10 latach przerwy -został selekcjonerem biało-czerwonych. Wszystko działo się po nieudanych eliminacjach w Euro 1996. Na stanowisku trenera zastąpił Henryka Apostela. Na tamto spotkanie trener Piechniczek zabrał kilku młodych graczy. Na ławce rezerwowych siedział m.in. Jerzy Dudek z Sokoła Tychy. Nie o nim jednak było głośno. Spotkanie, które zakończyło się naszą porażką 0-2, zostało zapamiętane przede wszystkim ze skandalicznego zachowania trójki zawodników, którzy grali wtedy w zagranicznych klubach, a chodziło o Andrzeja Juskowiaka (Olimpiakos Pireus), Wojciecha Kowalczyka (Betis Sewilla) i Tomasza Iwana (Feyenoord Rotterdam). Po słabej grze trener Piechniczek Kowalczyka zdjął jeszcze przed końcem pierwszej połowy, a dwóch innych "gwiazdorów" w przerwie. Mocno im się to nie spodobało. Juskowiak po przegranym meczu stwierdził, że "ma dość szargania jego dobrego imienia, nie chce być kozłem ofiarnym i jak sprawozdawcy telewizyjnemu Andrzejowi Zydorowiczowi oraz nowemu trenerowi kadry Antoniemu Piechniczkowi nie podoba się jego gra, niech znajdą innych, lepszych od niego". I Juskowiak i Kowalczyk oraz Iwan zapowiedzieli wtedy, że nie będą grali w kadrze... Był to żałosny spektakl zawodników, którzy faktycznie wzięli rozbrat z biało-czerwoną kadrą. Potem do niej oczywiście wrócili. Iwan zagrał potem w rewanżu na Stadionie Śląskim z Rosją w meczu, który maju 1998 roku wygraliśmy 3-1, m.in. po dwóch golach Tomasza Hajty. Było to póki co nasze jedyne zwycięstwo ze "Sborną". Jak będzie dzisiaj? Michał Zichlarz Mecze Polska - Rosja: 2 czerwca 1996, Moskwa, 0-2 27 maja 1998, Chorzów, 3-1 22 sierpnia 2007, Moskwa, 2-2 12 czerwca 2012, turniej Euro, Warszawa 1-1