W poniedziałek selekcjoner Paulo Sousa ogłosił kadrę na finały Euro 2020. Znalazło się w niej 26 zawodników, którzy mają znaleźć się na liście startowej, oraz rezerwowy bramkarz Radosław Majecki. Wybrana grupa 24 maja rozpocznie zgrupowanie w Opalenicy. Tam pozostanie do 8 czerwca. Przez 16 dni będzie jednak odcięta od kibiców - to ważny komunikat dla tych, którzy liczyli na bezpośredni kontakt z Robertem Lewandowskim i jego kolegami z drużyny. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! - Na pewno będzie to wyglądało zupełnie inaczej niż w latach poprzednich - zapowiedział rzecznik krajowej federacji Jakub Kwiatkowski, w rozmowie z TVN24. - Z uwagi na pandemię nikogo nie powinno to dziwić. Podczas pobytu w Opalenicy nie planujemy żadnych spotkań z kibicami. Jest tam znakomita infrastruktura, ale nie pozwala ona jednak na bezpieczną organizację otwartej dla fanów sesji treningowej. Nie ma więc mowy o polowaniu na autografy i wspólne zdjęcia. Coś, co było możliwe, gdy kadra stacjonowała przed poprzednimi turniejami w Arłamowie, obecnie jest nierealne. Jakub Kwiatkowski: W Gdańsku treningi z kibicami - Będziemy unikać kontaktu z osobami z zewnątrz. UEFA cały czas przypomina, że zawodnicy powinni być odseparowani, a "bańka", w której przebywają, musi pozostać szczelna. Nasz hotel będzie ogrodzony. Trochę inaczej sytuacja będzie wyglądała w Gdańsku. Tam planujemy otwarte zajęcia. Trenować będziemy na prawdziwym stadionie - Arenie Gdańsk. Dlatego będzie możliwy udział kibiców - tłumaczył Kwiatkowski. Ale i na Wybrzeżu, gdzie kadra przeniesie się 9 czerwca, nie należy się spodziewać bliskiego kontaktu z zawodnikami. Wszystko z uwagi na ich bezpieczeństwo. Piłkarze będą wprawdzie zaszczepieni przeciwko SARS-CoV-2, ale - podobnie jak dla innych - nie stanowi to dla nich gwarancji bezpieczeństwa. Początek turnieju o mistrzostwo Europy zaplanowano na 11 czerwca. Trzy dni później w St. Petersburgu "Biało-Czerwoni" zagrają pierwszy mecz grupowy ze Słowacją. Euro 2020 - zobacz terminarz fazy grupowej