Gdy Christian Eriksen podczas meczu Dania - Finlandia na Euro 2020 upadł na murawę stadionu Parken w Kopenhadze, a następnie był reanimowany, sport zszedł na dalszy plan: Duńczyka wspierali wszyscy kibice na stadionie, wspiera go też cały sportowy świat. O tym, co w życiu jest najważniejsze - i że nie jest to sport - przekonuje Norweg Ståle Solbakken, który na tym samym obiekcie, podczas treningu FC Kopenhagi, miał zawał serca. Nadzieja dla Christiana Eriksena - Staale Solbakken jest dziś zdrowy Ståle Solbakken, wielokrotny reprezentant Norwegii, jeszcze 10 marca 2001 roku rozegrał dla FC Kopenhagi cały mecz z Aalborg BK. Trzy dni później, 13 marca, podczas treningu na klubowym obiekcie (czyli na stadionie Parken, arenie meczu Dania - Finlandia), Norweg miał zawał serca. Prawdopodobnie życie uratował piłkarzowi klubowy lekarz, Frank Odgaard. Od razu zorientował się, że serce piłkarza przestało bić, wezwał karetkę pogotowia, jednocześnie wykonując masaż serca. Załoga karetki po przybyciu na miejsce stwierdziła, że Solbakken jest w stanie śmierci klinicznej. W drodze do szpitala, po siedmiu minutach od zatrzymania, akcja serca u Norwega została przywrócona. Zawał serca Solbakkena był wynikiem niewykrytej wcześniej wady serca. Norwegowi został założony rozrusznik serca. Niedługo potem, za radą lekarzy, ogłosił zakończenie kariery piłkarskiej i został trenerem. Oprócz FC Kopenhagi prowadził m.in. 1. FC Köln, a dziś jest selekcjonerem reprezentacji Norwegii.- Taka sytuacja zmienia wszystko, całe podejście do życia. Kiedy mamy trening albo mecz, jestem oczywiście maksymalnie skoncentrowany na futbolu. Nie myślę o tym, co przeszedłem. Ale dziś wiem, że są w życiu dużo ważniejsze sprawy niż piłka nożna - mówił Ståle Solbakken przed meczem Ligi Mistrzów z Manchesterem United. Christian Eriksen, Stale Solbakken, Fabrice Muamba - dramatyczne chwile na boisku Gdy podczas meczu Boltonu w 2012 r. na boisku doszło do zatrzymania krążenia u Fabrice'a Muamby, trener Roy Hodgson - szkoleniowiec Solbakkena w Kopenhadze i Muamby w Boltonie - wskazywał Norwega jako przykład dojścia do zdrowia po tak dramatycznej sytuacji. - Jestem wdzięczny losowi, że Solbakken jest dziś w stu procentach zdrowy. Pamiętam tamten szok, gdy upadł na boisko podczas treningu w Kopenhadze. Mieliśmy tak niewyobrażalne szczęście, że klubowy lekarz był blisko. Cały klub wstrzymał oddech, gdy Ståle Solbakken był w szpitalu, przez trzy dni nie byliśmy w stanie trenować. Tak bardzo cieszę się, że mogę przywołać tamtą sytuację, by dać nadzieję Muambie - opowiadał Roy Hodgson.Bartosz Nosal