W Petersburgu panują obecnie... afrykańskie upały. Od kilku dni kreski na termometrach nie spadają poniżej 30 stopni Celsjusza, a środa ma być dniem, w którym zanotowana zostanie najwyższa w historii miasta temperatura - 36 stopni! W Rosji jest nie tylko upalnie, ale także duszno. Dodatkowo mecz reprezentacji Polski ze Szwecją, który jest kluczowy dla układu tabeli grupy E, zostanie rozegrany o godz. 18.00 (w Petersburg to 19.00). To sprawia, że piłkarze będą rywalizowali w bardzo trudnych warunkach (dla porównania: podczas meczu z Hiszpanią w Sewilli temperatura wynosiła tylko 20 stopni). Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Wysokie temperatury, tłumy kibiców Gorąco będzie także na Gazprom Arenie, gdzie zostanie rozegrany mecz. I nie chodzi tylko o wydarzenia, które będą miały miejsce na murawie, ale także na błękitnych trybunach tego imponującego stadionu. Od poniedziałku setki polskich kibiców podróżowały w kierunku Petersburga. Tylko we wtorek o godz. 14.30 i 15.15 z lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie wyruszyły dwa pełne do ostatniego miejsca samoloty, które wypełnione były naszymi kibicami. Co ciekawe - w samolotach znalazło się także kilkunastu szwedzkich fanów. Polscy piłkarze zakwaterowani zostali w ekskluzywnym hotelu Astoria, w którym mieszkali również przed meczem ze Słowacją. Gdy kadrowicze przyjechali do Petersburga, przed hotelem czekało na nich około stu kibiców, którzy głośno wspierali zawodników Paulo Sousy. Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo! - Już poprzednio słyszeliśmy "gramy u siebie", a to fajne wsparcie. Pod koniec meczu z Hiszpanią doping był taki, że wszyscy... byliśmy kibicami, ja siedząc na ławce też. I "Skorup" był kibicem, i Kuba Kwiatkowski też. Rola naszych fanów była więc ogromna. Mam nadzieję, że w środę będzie ich w Petersburgu jeszcze więcej niż na meczu ze Słowacją - powiedział Mateusz Klich. Mata i Quebonafide wspierają Polaków We wtorkowy wieczór na mieście nietrudno było spotkać fanów w biało-czerwonych koszulkach czy szalikach (w tym także znanych raperów Matę i Quebonafide). Opanowali oni centrum Petersburga - dziesiątki Polaków do późnej nocy spacerowały słynnym Newskim Prospektem lub wyruszyły na wycieczki po Newie. Choć Szwedów w Petersburgu także jest sporo, to wydaje się, że na mogących pomieścić około 65 tys. ludzi trybunach Gazprom Areny (w trakcie Euro może wejść ok. 30 tys.), dominującą grupą będą sympatycy polskiej drużyny. O tym, jak bardzo liczą na kibiców piłkarze, mówił na konferencji prasowej trener Sousa. - W meczach Węgier w Budapeszcie czy Danii w Kopenhadze widzieliśmy, jak fani mogą wpływać na grę. Ludzie, którzy nas wspierają, są niesamowici. Dzięki nim nie czujemy się, jakbyśmy grali na wyjeździe. Wierzą w nas, popychają do przodu, dają energię. To niesamowite. Miałem okazję im podziękować, bo to honor reprezentować taką drużynę. Polscy kibice w środę będą więc kluczowi w drodze do zwycięstwa - przyznał selekcjoner. Z Petersburga Sebastian Staszewski, Interia