Sebastian Staszewski, Interia: Co w Szwecji mówi się przed meczem z Polską? Jesper Karlström: - Skupiamy się na naszej drużynie. Czytałem gazety i dziennikarze przede wszystkim piszą tam o planie na mecz z Polakami. Nikt przesadnie nie analizuje polskiej kadry, nie mamy o was zbyt wielu informacji. Oczywiście nie licząc Roberta Lewandowskiego, bo to symbol waszej reprezentacji. Jeśli ktoś w Szwecji mówi o Polsce, to głównie o Lewandowskim.. Hiszpanie też mówili o zatrzymaniu Lewandowskiego. A mimo to udało mu się strzelić bramkę... - Tak, jest dużo dyskusji o tym, jak go zatrzymać. Wszyscy zastanawiają się czy to możliwe i jak to zrobić. Szwedzi bardzo szanują "Lewego", wiemy, że potrafi strzelić bramkę z niczego. Dlatego podejrzewam, że w środę będzie piłkarzem szczególnie pilnowanym przez Szwedów. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Jak reprezentacja Szwecji zagra przeciwko Polsce? - Nasz styl od lat jest podobny. Mamy bardzo dobrą organizację gry, na boisku zostawiamy serce, możemy także pochwalić się świetną obroną. Nasza kadra ma także kilku zawodników, którzy potrafią uprzykrzyć rywalowi życie. Myślę o Dejanie Kulusevskim czy Alexandrze Isaku. Dlatego uważam, że w meczu z Polską skupimy się na defensywie i będziemy czekać na kontry. Natomiast jeżeli chodzi o jedenastkę, to z tego co wiem, nie ulegnie żadnym dużym zmianom. Fakt, że zapewniliście sobie już awans do kolejnej fazy Euro pomoże? Czy wręcz przeciwnie? - Nasza mentalność każe nam grać o zwycięstwo. Oczywiście, że piłkarze będą pewnie nieco bardziej zrelaksowani niż jakby nie mieli awansu, ale nie wierzę, że odpuścimy ten mecz. Poza tym w trakcie takich turniejów jak Euro cała Szwecja zasiada przed telewizorami, atmosfera przed meczami jest szalona. Ludzie, którzy na co dzień nie oglądają futbolu, nagle stają się kibicami. I tak będzie w dniu meczu z Polską. Dlatego nie wierzę, że Szwedzi zagrają na luzie. Czego więc Polacy powinni obawiać się najbardziej? - Naszej zespołowości. Tworzymy mur, który trudno przebić. Przekonali się o tym Hiszpanie. Dodatkowo potrafimy był groźni w ataku. Kulusevski i Isak mają wielkie umiejętności. Szczególnie Isak jest w gazie i uważam, że wasi obrońcy muszą go pilnować bardzo dokładnie. Jesteście zaskoczeni postawą szwedzkiej reprezentacji? I faktem, że możecie wygrać grupę E? - Remis z Hiszpanią na pewno był sporą niespodzianką. Może mogliśmy grać w tym meczu więcej w piłkę, ale plan był jasny: bronić się. I wyszło nam to bardzo dobrze. Przed meczem ze Słowakami wszyscy natomiast oczekiwali zwycięstwa i ten cel również udało się nam osiągnąć. Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji! A byliście zaskoczeni porażką Polski ze Słowacją? - Szczerze mówiąc to bardziej byłem zaskoczony remisem Polski z Hiszpanią. Hiszpanie musieli wygrać, czuli olbrzymią presję, grali u siebie, a mimo to nie udało im się osiągnąć celu. Natomiast jeśli chodzi o mecz ze Słowacją, to mogło się to zdarzyć. Szczególnie po czerwonej kartce Grzegorza Krychowiaka. Ale rozumiem, że oczekiwania wobec was są naprawdę spore. Jaki typujesz wynik meczu Szwecji z Polską? - Z jednej strony kibicuję Tymoteuszowi Puchaczowi, bo lubię go nie tylko jako piłkarza, ale i człowieka. Z drugiej grałem w szwedzkiej młodzieżówce z Ludwigiem Augustinssonen, moim przyjacielem jest też Marcus Danielson. Muszę więc postawić na Szwecję. Będzie... 2-0 dla nas. Rozmawiał Sebastian Staszewski, Interia