- Pomijając fatalny dla nas wynik, uważam, że byliśmy zespołem lepszym i nie mogę zgodzić się z komentatorami tego meczu, że przeciwnik kontrolował spotkanie. Bo nie kontrolował na boisku niczego. Wcale Słowacy dobrze nie bronili, zostawiali za to dużo miejsca naszym zawodnikom w polu karnym, mieli też dużo niecelnych podań. Powinniśmy ten mecz wygrać. Graliśmy ze słabą drużyną, a takich rywali trzeba karać - mówi były reprezentant Polski, Ryszard Tarasiewicz.Znów porażała jednak jałowa siła ognia polskiego zespołu, a w zasadzie jej brak. Niemoc pod bramką rywala raziła zwłaszcza w pierwszej odsłonie. - Martwi oczywiście, że gramy 45 minut i nie oddajemy celnego strzału - zauważa uczestnik mundialu Mexico '86. - Graliśmy w ataku pozycyjnym przeciwko zespołowi, który bronił się nisko. Nie widziałem ani jednej piłki wiszącej, zagranej prostopadle na wolne pole. Jóźwiak schodził notorycznie za nisko, powinien się trzymać na wysokości lewego obrońcy Słowaków. Nasi skrzydłowi próbowali kiwać, ale kiwali do środka, czyli w największe zagęszczenie. Nie próbowali wygrać pojedynku przy linii. Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! Po zmianie stron potrafiliśmy zdobyć bramkę kontaktową. Nie wystarczyło to jednak choćby do remisu. Polska - Słowacja. Ryszard Tarasiewicz: Nie korzystaliśmy z największych atutów - Powinniśmy się pokusić przynajmniej o dwie, trzy bramki. Wystarczyło pograć bocznymi sektorami, ponieść głowę w odpowiednim momencie i dokładnie dograć do niekrytego partnera. Nie korzystaliśmy jednak z naszych atutów, czyli dynamiki i szybkości w bocznych sektorach - twierdzi Tarasiewicz. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! Osobnym ciosem była czerwona kartka dla Grzegorza Krychowiaka. Od 62. minuty "Biało-Czerwoni" grali w osłabieniu. - To było nierozważne zachowanie Krychowiaka - ocenia Tarasiewicz. - Nie może grać w ten sposób 60-70 metrów od bramki. To nie jest przecież zawodnik, który zaliczał w reprezentacji trzeci czy czwarty mecz. Ale nie wskazałbym akurat jego jako tego, który zawiódł najbardziej. W takim turnieju zdecydowanie więcej musimy oczekiwać przede wszystkim po grze Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego. Teraz sytuacja nam się komplikuje, bo czekają na nas zespoły, które naprawdę potrafią grać w piłkę. Nie tak jak Słowacy.Kolejny mecz Polacy rozegrają w najbliższą sobotę. Ich rywalem w Sewilli będzie Hiszpania. Na zakończenie fazy grupowej (23.06) "Biało-Czerwoni" wrócą do St. Petersburga, by zmierzyć się ze Szwecją. UKi Euro 2020 - wyniki, strzelcy, terminarz fazy grupowej