- Zagraliśmy jak juniorzy, Kontrolujemy spotkanie mamy posiadanie piłki i brak konsekwencji w działaniu, dwie sytuacje przeciwnika i dajemy im strzelić bramkę. To niedopuszczalne. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, wiedzieliśmy co mamy robić. Dwa głupie juniorskie błędy powodują, że przegrywamy spotkanie. Drugą połowę zaczęliśmy bardzo intensywnie, narzuciliśmy mocne tempo, Słowacy nie nadążali za nami nawet, gdy mieli jednego zawodnika więcej na boisku. To tylko i wyłącznie nasza wina, jako mężczyźni musimy walczyć jeden za drugiego - powiedział Bednarek. Jan Bednarek: Nie czas na narzekanie Polskiej reprezentacji podobne błędy jak w meczu z Słowacją, zdarzyły się już wcześniej. - Dużo rzeczy nie idzie tak jak byśmy chcieli, im więcej ciężkiej pracy, tym więcej szczęścia, takie motto musi nam towarzyszyć. Nie czas na narzekanie, na mówienie, co było dobre, co złe. Każdy z nas musi uderzyć się w pierś i pracować ciężko jak tylko może. Każdy musi spojrzeć w lustro i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zrobił wszystko byśmy wygrali. Wygrany mecz przegrywamy - wyznał zawodnik FC Southampton. Jan Bednarek mógł uratować remis. W 90. min przy stanie 1-2 miał dobrą sytuację, ale z lewej nogi kopnął o pół metra obok słupka. W doliczonym czasie próbował jeszcze Świderski, ale Dubravka złapał. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! - Jesteśmy w momencie, w którym grupa mężczyzn musi spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć, że czas na twardą grę i danie z siebie więcej niż wszystko. Każdy z nas ochłonie i tak zrobimy. Gramy dla Polski, wspaniałego narodu. Nie daliśmy kibicom powodu by byli z nas dumni. Wiele rzeczy nie poszło po naszej myśli, ale teraz będziemy robić wszystko by pokazać nasze prawdziwe oblicze - zakończył wypowiedź dla "TVP Sport". MR