Raport UEFA, w którym europejska federacja rozbiera mecz na czynniki pierwsze, nie pozostawia złudzeń. "Biało-Czerwoni" szukali Roberta Lewandowskiego i potrafili dostarczyć mu piłkę. Niestety, niewiele z tych podań stwarzało kapitanowi sytuacje strzeleckie. Sam Lewandowski nie grał najlepszego meczu - można nawet pokusić się o stwierdzenie, że tak kiepsko grającego "Lewego" nie widzieliśmy już dawno. Mimo tego stosunkowo często dochodził do podań kolegów. Polska - Słowacja. Kiepski mecz Lewandowskiego W oficjalnym raporcie UEFA czytamy, że polski napastnik otrzymał od kolegów 26 podań, co jest przyzwoitym wynikiem. Najczęściej Lewandowskiego szukali Piotr Zieliński oraz Jan Bednarek (po pięć podań w jego kierunku), a także Maciej Rybus oraz Kamil Glik (cztery). Martwić może, że poza Zielińskim problemy z dograniem "Lewemu" mieli inni ofensywni zawodnicy - Mateusz Klich i Kamil Jóźwiak nie podali do Lewandowskiego ani razu, Karol Linetty - tylko raz.Sporo o meczu mówi fakt, że spośród polskich piłkarzy najczęstszym adresatem podań był Jan Bednarek (73 razy), a za nim uplasował się Bartosz Bereszyński (63 podania). Ze środkowych pomocników najczęściej piłkę otrzymywał Mateusz Klich (52 razy), co jest ciekawe, bowiem wydawał się mało widoczny. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Niestety, to właśnie Klich miał spośród Polaków najniższy procent celnych podań. Do adresata trafiało 75 proc. jego zagrań, co oznacza, że co czwarte podanie było niecelne. Kiepsko pod tym względem wypadł także inny środkowy pomocnik, Grzegorz Krychowiak (78 proc. celnych podań). Najskuteczniej, z aż 95 proc. powodzeniem, podawał Jan Bednarek. Aż 11 z 12 jego długich podań dotarło do adresata, a ogółem celnych było 76 z 80 podań. WG