Marcin Feddek: Czy po tym meczu, gdzie były naprawdę fajne momenty, jesteś zadowolony? To było spotkanie, w którym musiałeś zagrać o swoje. Przemysław Frankowski: - Na pewno cieszę się, że tu jestem i jestem w grupie zawodników na Euro. To był mecz, gdzie musiałem pokazać swoje walory. Od oceniania mnie są też ludzie, ja chciałem pomóc drużynie i mam nadzieję, że w jakimś stopniu to się udało. Tak agresywnie i wysoko grającej reprezentacji Polski jak w pierwszym kwadransie dawno nie widziałem. - Ruszyliśmy mocno i taki był zamiar, strzeliliśmy przy okazji gola. Mieliśmy kilka sytuacji, nie udało się. Później rywal przeważał, byliśmy zbyt pasywni w obronie. Strzelili gola, ale tak naprawdę nie mieli szczególnej okazji na kolejną bramkę. Wynik 1-1 jest sprawiedliwy, ale wiadomo, że przed nami jeszcze dużo pracy. Chcielibyśmy widzieć więcej takich dośrodkowań jak to do Karola Świderskiego. - Ja też chciałbym widzieć takich dośrodkowań więcej. Wiadomo, że dużo zależy od przeciwnika. Jeśli będę dostawał więcej takich piłek, to wiem że dośrodkowania są moją mocną stroną i będę to wykorzystywał. Jak wygląda rywalizacja na treningach przed Euro? - Jesteśmy mężczyznami, chcemy się dobrze zaprezentować. Jest mecz z Rosją za nami, teraz szykujemy się na Islandię i każdy chce wyjść w pierwszym składzie. Nikt nie odstawi nogi. Czy informacje, które przekazuje ci Paulo Sousa, to jest zrozumiałe i łatwe do przyjęcia, czy trzeba przy tym posiedzieć? To nasze nowe ustawienie. - To nowe ustawienie, ale trzeba trochę potrenować, aby stało się automatyzmem. O to w tym chodzi, aby było automatyczne i dobrze funkcjonowało. PI, Polsat Sport Czytaj też na Polsatsport.pl